Cierpienia Młodej Hany -  Katja Gorečan Recenzja 

Autor: Katja Gorečan
Tytuł oryginału: Trpljenje mlade Hane
Tytuł: Cierpienia Młodej Hany
Wydawnictwo: Korporacja Ha!art
Data wydania: 2018.01.01
Ilość stron: 86
Ocena: 8/10














                         Opis:

Bohaterka tomu, Hana, ma około dwudziestu lat, obgryza paznokcie, pali papierosy, maluje obrazy, lubi spacerować po lesie i pisze poezję. W śmiałych konfesyjnych wierszach podmiotka opowiada o uniwersalnych dziewczyńskich doświadczeniach – przeżywaniu swojej cielesności w oczach własnych i cudzych, miesiączce, pierwszych razach, masturbacji, bólach, troskach, rozczarowaniach oraz licznych (i słusznych!) wkurwach. Te ostatnie rodzą się często ze zderzeń z rozmaitymi postaciami lekceważenia młodych kobiet, czy to w świecie literatury, czy w kolejce do kasy w sklepie. Poezja Katji Gorečan to przykład bezkompromisowego młodego feminizmu – nie oglądając się na to, czy wypada i czy się opłaca, opowiada bez cenzury o tym, co dla niej istotne. Jest przy tym błyskotliwa, pełna humoru i językowego wdzięku.

 

Cierpienia młodej Hany to wszystko, co chcielibyście wiedzieć, ale się boicie. Co chcielibyście powiedzieć, ale się wstydzicie. Historia Hany wciąga i zaczyna się obracać. W pewnym momencie zapominasz w ogóle, że czytasz wiersze.

Kamila Janiak

Inicjacyjnaà rebours, osadzona buńczucznie w tradycji literackiego sporu, odbrązowiająca młodość, ów czas niewinności, lecz bardziej burzy i naporu; młodej pisarce udało się stworzyć opowieść unikalną, zarazem intymną i uniwersalną. Literatura kobieca, poezja menstruacyjna, gender? Żadna z tych łatek nie powinna przylgnąć do świetnie napisanej książki. Książki o dojrzewaniu do i od języka, śmiało przekraczającej tabu poprawności. W dodatku z poczuciem (ciemnego nieraz) humoru.
Marta Podgórnik

Książka ukazuje się z okazji 7. Festiwalu Miłosza, organizowanego przez Krakowskie Biuro Festiwalowe i Fundację Miasto Literatury w dniach 7–10 czerwca 2018. Katja Gorečan będzie jednym z gości Festiwalu.









                                  Główną bohaterką jest, dwudziestoletnia Hana, która w wierszach opowiada o swoim dorastaniu i innych oraz dojrzewaniu. Czy mi się podobało? Oczywiście, że tak, iż autorka przekłamuje tabu i pokazuje, że dojrzewanie, nie jest niczym złym, lecz normalnym etapem w naszym życiu. Miesiączka to nie choroba i nie może być tak, że brzydzimy, własnej krwi menstruacyjnej, tak wiem, trzeba dbać o higienę intymną, a co złego jest w poznaniu woni własnej krwi...
„być może uznacie to za obrzydliwe,
ale hana często z przyjemnością wącha swoją
krew menstruacyjną”
Nic nie jest złego. Mogę sądzić, że wiele nastolatek, kobiet wąchały własne wydzieliny w czasie okresu.
                                   Problem zaburzeń odżywiania jest poruszany nie od dziś. Uważam, że warto mówić o nich głośno, z tego względu, że zaczynają się one od wrednych komentarzy osób, które są od nas starsze i ze strony rówieśników...
„państwa córka jest po prostu gruba

powinna zacząć ćwiczyć

zawsze zajmuje ostatnie miejsce w biegach”
Moim zdaniem takie uwagi nie powinny mieć miejsca, bo nie wszyscy mamy chude i szczupłe sylwetki, każdy z nas ma inną budowę ciała. Naprawdę później osoby, które przeżyły to na własnej skórze, powtarzają sobie w głowie, co skutkuje problemami z psychiką, jedzeniem i własnym ciałem. Przestajemy akceptować siebie.
          Moi drodzy, czy jest jakiś problem w chodzeniu regularnie, czy częściej do ginekologa? Absolutnie nie. Według mnie lepiej pójść więcej niż mniej, iż każda chce mieć pewność, że wszystko jest w porządku, nie ma żadnych dolegliwości. Niestety w tych czasach nadal rodzice nie wspierają swoich dzieci, bo sami zostali w ten sposób wychowani, a to nie wróży niczego dobrego...
„w domu oczywiście wysłuchała kazania
bóg chce ci powiedzieć, żebyś przestała się puszczać”.
                         Myślę, że wszyscy powinni przeczytać tę książkę.






Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Korporacji Ha!art. 

Komentarze

Popularne posty