Wywiad z Anną Wojciechowską na temat książki Słodkie Łzy Nadii:

Bookaholic and writer:
 
1) Jestem ciekawa co studiujesz?
Bookaholic and writer:
Anna Wojciechowska:
 Nie studiuję. W wieku 18 lat opuściłam rodzinny dom i zaczęłam żyć na własny rachunek. Ciężko byłoby pogodzić pracę z nauką, zwłaszcza, że nie miałam żadnego wsparcia ze strony rodziców. Skończyłam LO o kierunku medialno-dziennikarskim i na pewno w przyszłości będę się dalej kształcić, oczywiście jeśli los mi na to pozwoli.
Bookaholic and writer:
2) Co skłoniło cię do napisania Słodkie Łzy Nadii? Dlaczego zdecydowałaś się napisać tę historię? Miałaś do niej jakąś inspiracje?
Anna Wojciechowska:
Szczerze mówiąc, do napisania książki skłoniła mnie moja własna historia, życie prywatne. Miałam wiecznie pod górkę, dużo przeszłam. Zbyt wiele, jak na swój wiek. Jestem z siebie dumna, ponieważ nie poddałam się i zawalczyłam o lepsze jutro. Książka jest poniekąd rozliczeniem się z przeszłością. Chciałam zamknąć pewien rozdział, który nie był dla mnie łatwy. Mam sporo wspólnego z tytułową Nadią. Rzecz jasna, powieść nie jest moją autobiografią, ale osoby, z którymi się przyjaźnię - doskonale wiedzą, co jest fikcją literacką, a co faktem. Inspiruję się wszystkim. Pomysły nachodzą mnie w snach lub kiedy spaceruję. Najczęściej w chwilach relaksu lub głębokiego gniewu. Nie ma poprawnej odpowiedzi - trzeba to czuć w środku. Wena przychodzi niespodziewanie.
Bookaholic and writer:
3)Czy możliwe, że doczekamy się kontynuacji?
Anna Wojciechowska:
W wywiadach odpowiadałam, że nie, ale z czasem, zaczęłam się nad tym zastanawiać. SŁODKIE ŁZY NADII przyjęły się niezwykle dobrze, sama byłam w szoku i bardzo się z tego powodu cieszę. Czytelnicy pokochali główną bohaterkę, dlatego dało mi to do myślenia. Póki co, nie planuję, ale też nie zaprzeczam. Nigdy, nie mów nigdy (śmiech). Jeśli autor zechce, znajdzie otwartą furtkę i napisze kontynuację, wystarczy mieć wybujałą wyobraźnię.
Bookaholic and writer:
4) Zauważyłam na Instagramie że dodajesz posty i relacje odnośnie gotowania. Czy to jest twoją pasją?
Anna Wojciechowska:
Kocham gotować, piec, jeść (śmiech). Oczywiście staram się na zdrowo. Jestem mistrzynią liczenia kalorii i wymyślania obiadów z niczego. Jak jestem w kuchni, czuję się zrelaksowana. Chętnie dzielę się z przyjaciółmi nowościami i sprawia mi radość, kiedy im smakuje. W przyszłości chciałabym otworzyć własną kawiarnię, gdzie serwowałabym ciasta, ciastka, ciasteczka i różne warianty kawy oraz herbaty. Poza tym nie tylko siedzenie w garach jest moją pasją - uwielbiam sport, dlatego cieszę się na nadchodzące lato. Dużo jeżdżę na rolkach i rowerze, czasem dziesiątki kilometrów dziennie. Pływam, tańczę, chodzę na spacery z kotem. Prócz tego amatorsko robię makijaż i hybrydę. Robię mnóstwo zdjęć. Często podróżuję.
Bookaholic and writer:
5) Jakie masz plany wydawnicze na rok 2022?
Anna Wojciechowska:
Napisałam już drugą powieść, a nawet, zaczęłam pracę nad trzecią. Aktualnie, czekam na decyzję wydawnictwa, czy zechce dalej ze mną współpracować. Jak wcześniej wspomniałam, historia nie jest związana z moim debiutem. Bez dwóch zdań, pozostanę w tematyce romans/erotyk. Powieść jest bardziej przyziemna, ponieważ nie wystąpi w niej milioner, a zwykły chłopak i równie zwykła dziewczyna. Natomiast główną rolę, odegra poważna choroba, z którą wiele lat miałam do czynienia. WPUŚĆ MNIE jest dla mnie niesamowicie wyjątkowa, ponieważ wiele wątków umieściłam w niej na podstawie prawdziwych wydarzeń. Nie zabraknie namiętności, intrygi oraz łez. Mimo wszystko, to bardzo pozytywna historia i nie mogę się doczekać, aż ujrzy światło dzienne.
Bookaholic and writer:
6) Czy utożsamiasz się z główną bohaterką?  
Anna Wojciechowska:
I tak i nie. Mamy wiele cech wspólnych, a pojedyncze wydarzenia, miały miejsce naprawdę. Poza tym - autor, który nie dodał do książki wątków z własnego życia, niech pierwszy rzuci kamieniem. Chyba dzięki temu, powieść jest bliska naszym sercom, że to mogło przytrafić się każdemu z nas, że nie wszystko jest wytworem wyobraźni. Czuję więź z Nadią i ją uwielbiam, tego nikt nie zmieni.
Bookaholic and writer:
7) Jak długo zajęło Ci napisanie historii Nadii?
Anna Wojciechowska:
8 miesięcy. Nie wiem czy to długo, czy krótko. Jedni piszą książkę wiele lat, inni w pół roku lub miesiąc. Ja zaczęłam na początku pandemii. Miałam więcej czasu, ponieważ przeszłam na pracę zdalną. Zawsze chciałam stworzyć coś, co będzie miało głębszy sens. Dla niektórych ta historia może być denna, dla mnie - jest cząstką mojego serca, dotknęła zakamarków duszy. Owszem, cierpiałam na brak weny twórczej i zdarzało się, że przez tydzień nie dopisałam nawet słowa, tylko gapiłam się tępo w monitor. Piszę, odkąd pamiętam. Znalazłam na to sposób, między innymi - starą, dobrą rutynę. Wstaję rano, gdy jestem wypoczęta. Robię kawę, wygodnie się ubieram, zajmuję ulubiony kąt i daje z siebie wszystko. Ważne, żeby tworzyć powieść tak, jak się czuje, a nie pod publikę, wtedy jest ciekawsza.
Bookaholic and writer:
8) Co cię uszczęśliwia?
Anna Wojciechowska:
Jestem szczęśliwa, kiedy uda mi się osiągnąć zamierzony cel. Jednym z nich było wydanie mojej debiutanckiej powieści. Ale zazwyczaj, cieszę się z małych rzeczy, ponieważ życie mnie tego nauczyło. Na przykład kiedy piję kawę z przyjaciółką, przytulam się z ukochanym na pożegnanie lub zanurzam stopy w morzu. Radość sprawia mi powodzenie innym, nigdy nie zazdroszczę. Wierzę, że moje dobro powróci. Jestem szczęśliwa i chcę uszczęśliwiać. Bez dwóch zdań, nie powiedziałam ostatniego słowa i zamierzam dalej spełniać marzenia. Nie ma czasu na smutki.
Bookaholic and writer:
9) Czy wszystko co zawarte w książce jest fikcją?
Anna Wojciechowska:
Chyba niechcący odpowiedziałam już na to pytanie (śmiech). Nie wszystko jest wytworem mojej niekończącej się wyobraźni. Niektóre sytuacje się wydarzyły, a pewne osoby, faktycznie istnieją. Nie zamierzam wymieniać, ponieważ nie chcę nikogo urazić. Sądzę, że mogą się tego domyślać tylko moi najbliżsi. Pragnę również podkreślić, że bohater fikcyjny, nie równa się postać rzeczywista.
Bookaholic and writer:
10) Jak mogłabyś opisać bohaterów w trzech słowach?
Anna Wojciechowska:
Piękni, interesujący, nieodgadnieni ❤


Serdecznie dziękuję za wywiad Annie Wojciechowskiej oraz za poświęcony czas. 

Komentarze

Popularne posty