Mr addicted - Joanna Balicka

Autor: Joanna Balicka 
Tytuł: Mr addicted 
Wydawnictwo: Niezwykłe 
Data premiery: 2021.04.14
Ilość stron: 423
Ocena: 9/10


                             Opis:


„Byłem bardzo zazdrosny. Nawet o głupi deszcz czy wiatr, o cokolwiek, co było przy tobie bliżej, niż ja mógłbym być”.
Minęły cztery lata od wypadku, a Sophia Cole wciąż zmaga się z jego skutkami. Lucas, jej nowy partner, brnie w nieustanne kłamstwa, czuwając nad tym, by niczego sobie nie przypomniała. Kobieta musi odnaleźć się w nowych rolach – została mamą, skończyła dziennikarstwo i podjęła się pracy w redakcji.
Bryson Scott pozwolił wygrać swoim demonom, jednak strata dziewczyny sprawia, że ponownie wpada w nałóg. Staje się oschły, apodyktyczny i żądny zemsty.
Kiedy myśli, że wszystko stracone, drogi jego i Sophie znowu się krzyżują. Kobieta zjawia się w berlińskim oddziale International Finance Center, żeby przeprowadzić wywiad z prezesem firmy. Bryson szybko się orientuje, że dziewczyna, która kiedyś go kochała, nie pamięta kim wcześniej dla niej był.
Czy mężczyzna będzie w stanie walczyć z uzależnieniem, by odzyskać miłość?





To moje kolejne spotkanie z Joanną Balicką. Druga część była lepsza od pierwszej części przynajmniej tak mi się wydaję...

Sophia w tej części była o wiele dojrzalsza. Była dobrą matką dla swojego czterolatka:. wpadła w szał kiedy prawie został uprowadzona przez Stevena i Lucasa oraz dała mu dużo matczynego ciepła. Wspierała Brysona i była dla niego oparciem np.: była przy nim podczas wywiadu. Jedyne co mnie wkurzyło to akcja a klubie bo ona zamiast dziękować Brysonowi, że ją uratował od zboczeńca, który ją macał i mogły zrobić coś więcej to ona później zaczęła na niego krzyczeć i wyzywać od najgorszych albo to jak wyszła i została u swojego przyjaciela i w ten sposób po raz kolejny chciała odejść od Brysona i odebrać mu syna.

Bryson był dobrym ojcem: opiekował się i troszczył się swojego synka i bardzo go kochał bo uratował go z torów kolejowych i przed potrąceniem przez pociąg, obiecał, że nigdy go nie zostawi i dotrzymał słowa: Kiedy Sophia zabrała malca do Shawna to wpadł w szał i przyjechał do domu jej przyjaciela i zaczął walić w drzwi i to jak potem chłopiec rzucił się na ojca to po prostu chwytało za serce.

Justin to dziecko po prostu słodkie i kochane. Ma oboje rodziców, którzy go bardzo kochają i był trochę takim łącznikiem pomiędzy Brysonem a Sophią bo chciał spędzać czas z obojgiem rodziców np.: poszli na lody do parku.

Jeśli chodzi o relację pomiędzy główną dwójką. Była mocno gorąca, ostra, perwersyjna i dominującą-uległa. Gorących erotycznych scen erotycznych i łóżkowych z bdsm nie brakuję. Bryson zawsze chce pokazać dominację: pieprzył ją w łazience publicznej albo od tyłu przed pracą.
Sophia też stara się mieć kontrol bo pod prysznicem zrobiła mu loda albo, że była bardziej stanowcza i nie pozwalała, że by w życiu dominował tylko w łóżku.

W tej części jest mniej scen jeśli chodzi o firmę i tp ponieważ widzę, że autorka skupiła się bardziej nad głównymi bohaterami ich synem oraz związkiem pomiędzy nimi oraz na innych bohaterach.

Pozostali....

Jeśli chodzi o Stevena to w ogóle nie zmieniłam nastawienia do niego bo znowu był toksycznym tyranem i po prostu był nieludzki: chciał uprowadzić swojego wnuka albo to jak wykorzystywał seksualnie swoją zmarłą żonę i syna doprowadzało mnie do furii... W tej części dowiadujemy się ciut więcej o rodzinie Scottów.

Harper. Uwielbiam ją. Przyjaciółka Brysona i wspierała jego związek z Sophią: pomagała mu w bardzo ważnej kwestii ale już nie będę wchodzić w szczegóły.

Carter i Lucas jako jedyni pomogli Brysonowi po rozstaniu Sophie: wspierali go, Chrystian zapisał najlepszego przyjaciela na terapię a Carter go woził. Uwierzcie mi takich przyjaciół jest naprawdę bardzo rzadko spotkać.

Lucas był po prostu psychopatą i chujem. Nie będę już nic mówić bo nie chcę zdradzać.

Suzanne to co powiedziała Sophie było po prostu poniżej pasa.




Podsumowując drugi tom był zajebisty. Polecam kochani i teraz czekamy na trzecią część i zarazem ostatnią. Trochę mi smutno... 



Komentarze

Popularne posty