Zdradzona towarzyszka - Inga Juszczak Mroczna Strona Miłości Tom 2 Recenzja

Autor: Inga Juszczak 
Tytuł: Zdradzona Towarzyszka 
Wydawnictwo: Niezwykłe 
Ilość stron: 277 
Data premiery: 2021.03.31
Cykl: Mroczna Strona Miłości Tom 2 
Ocena: 6/10


                             Opis:

Ellie Walker jest załamana. Kolejny mężczyzna zostawi ją dla innej? Czy to już zawsze będzie tak wyglądało? Zrozpaczona opuszcza Madryt i wraca do Nowego Jorku. Miała nadzieję, że Diego jest inny, ale wychodzi na to, że znowu się pomyliła.

Tymczasem jeżeli myślała, że Diego tak po prostu pozwoli jej odejść, była w błędzie. Mężczyzna wysyła za dziewczyną ochroniarza, który każdego dnia informuje go, co robi Ellie. Diego dowiaduje się, że najwyraźniej spędziła noc z innym facetem. Mężczyzna nie wie, że Ellie była przekonana, że on wrócił do byłej żony.

Wszystko wskazuje na to, że nie czeka ich wspólna przyszłość. Mury, które zaczynają między sobą budować, wydają się nie do przebicia. A tajemnice z przeszłości Diego pozostawiają więcej pytań niż odpowiedzi.



Uwaga mogą być spoilery !!!

To moje drugie spotkanie z Ingą Juszczak i się nie zawiodłam. Przeczytałam ją w pół dnia.



Jeśli chodzi o fabułę to była wciągająca i  szybka.
Akcja z rozdziału na rozdział przyspiesza i stopniowo wzrasta. Zakończenie jest takie, że zapowiada się trzecia część.

Napięcie pomiędzy głównymi bohaterami było świetne wykreowane. Z rozdziału na rozdział napięcie co raz bardziej rosło: to jak się kochali na blacie, spali w łóżku jak kochająca się para zwykłych ludzi oraz troszczyli się o siebie na wzajem chwytało za serce, ponieważ uczucia i emocje były świetnie ukazane.Jak się kłócili to zawsze się godzili np.: Główna postać męska zamiast mówić o wszystkim to trzymała w tajemnicy ile się dało a przecież w związku i miłości chodzi o zaufanie bo to działa w obie strony, ten związek pomiędzy tą dwójką był świetnie pokazany ale nie sztucznie tylko to było takie prawdziwe ponieważ on miał żonę, cała trójka trochę czasu była pod jednym dachem więc wiadomo, że żona i kochanka nie czuły się komfortowo w jednym pomieszczeniu.

Jeśli chodzi o Diega i Elli....

Ellie w tej części była bardziej odważna,  twarda i nie dała sobą pomiatać: zostawiła Diega ponieważ nie chciała być tą drugą, zawsze starała stawiać na swoim tak jak się uparła polecieć do Meksyku z Diegiem albo to co powiedziała Diego po pijaku w klubie było po prostu świetne.  Jeśli chodzi o mafie i te sprawy to Diego chciał ją chronić i trzymać z daleka od tego syfu ale ona już była w tym bagnie i nic tego nie zmieni. To jak się wkurzała, była zła, nie chciała mu wybaczyć ponieważ: cierpiała bo ją zaniedbywał, na spotkania biznesowe do Meksyku czy do firmy jeździł sam tylko dla jej bezpieczeństwa.

Natomiast Diego cóż, pomimo tego, że nie kochał Marii otoczył ją opieką na co nie każdy facet się zdobywa ale też chciał od niej wydobyć pewne informacje ale bez większego rezultatu. To jak kochał i troszczył się o Ellie po prostu chwytało za serce no bo, który facet oświadcza się swojej ukochanej we Włoszech  jak z filmu z bukietem róż i pięknym pierścionkiem albo nie wraca wcześniej z wakacji bo niby  podpalił cztery kluby co nie było jego sprawką.




Jeśli chodzi o pozostałych...

Ana, przyjaciółka Ellie była po prostu suką bo rozbiła jej związek z Tomem wpychając do jego łóżka jakąś laske no sorry, która chciałaby mieć taką żmije za kumpele.

Miguel zdobył moje serce już w pierwszej części. Przyjaźnił się z Diego, akceptował i  traktował Ellie jak siostrę. Pomógł jej za plecami swojego przyjaciela wrócić do Nowego Jorku. Był zawsze przy Diego. Wspierał go: szukał informacji na temat porwania Marii oraz zagrażających Ellie bo "prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie". Umówmy się, takich przyjaciół spotyka się rzadko nawet co raz rzadziej.

Maria było mi jej szkoda poważnie...
Porwana od ukochanego. Była wykorzystywana seksualnie więc musiała chodzić na terapię. Jej matka miała ją gdzieś, ojciec to samo i tylko z jednego powodu.

Jeśli chodzi o Toma to zachowywał się jak Kutas i po prostu tchórz i kundel z podkulonym ogonem: miał czelność dzwonić do byłej, że jego ukochana, dla której ją zostawił go zostawiła i nie ma się gdzie podziać. Dla mnie to był absurd i  było nie na miejscu. 





Podsumowując już chyba nic nie mogę powiedzieć, żebyście przeczytali tę książkę.



Za egzemplarz  dziękuję Wydawnictwu NieZwykłemu. 

Komentarze

Popularne posty