Wrogowie - Tijan Recenzja

Autor: Wrogowie 
Tytuł: Tijan 
Wydawnictwo: Papierówka 
Data premiery: 2021.05.24
Ocena: 6/10
Ilość stron: 396



                          Opis:

Lata temu Stone Reeves i ja byliśmy sąsiadami. W szóstej klasie zaczęłam go nienawidzić. Przystojny i charyzmatyczny chłopak wyrósł na lokalnego boga futbolu, podczas gdy mnie i moją rodzinę mieszkańcy miasteczka przestali zauważać. Jego dostrzegli łowcy talentów z NFL, a ja podjęłam najgorszą możliwą decyzję. Teraz siedzę w Teksasie i próbuję poskładać swoje życie do kupy. Ale Stone też tu jest. On jest dosłownie wszędzie. Nieważne, że mój świat znów wywrócił się do góry nogami. Nieważne, że Stone próbuje mnie pocieszyć. Nieważne, że cały kraj oszalał na jego punkcie. Ten człowiek na zawsze pozostanie moim największym wrogiem.

Uwaga zawiera spoilery !!!

Świetny pomysł na fabułę. Romans sportowy z wątkiem hate to love jest co raz bardziej popularniejszy. Tijan na szczęście go nie zmarnowała chodź mogła ciut bardziej wykreować  uczucia, emocje, bohaterów pobocznych jak i pierwszoplanowych oraz napięcie pomiędzy bohaterami, zwłaszcza jeśli chodzi o sceny łóżkowe. Od razu zaznaczam, że to bardziej podchodzi pod New adult/ Young adult niż erotykę.

Ich rodziny nienawidzą odkąd poszli do szóstek klasy. Od tamtej pory są na ścieżcze wojennej i jedna rodzina robi na złość drugiej chodź to rodzina Reevesa pogrążyła dawno rodzinę Phillips.

Stone gwiazda futbolu na uniwersytecie, typowy bad boy czuję nienawiść do swojej dawnej przyjaciółki ale kiedy  dochodzi do przykrego zdarzenia i  powiedział jej o tym co się stało to ona nie chciała go słychać i wylądowała w szpitalu był przy niej i zrobił też coś bardzo szlachetnego i siedział przy jej łóżku , na dodatek bierze ja do siebie i sam się nią opiekuje
co jest kontrastem ponieważ oboje byli odwiecznymi wrogami.

Dusty, studentka przedostatniego roku biologi morskiej. Jest totalnie spłukana tylko dlatego, że jedna ze współlokatorek ją okradła. Ma trudną sytuację finansową, przez to co się nieszczęśliwą sytuację ma tylko z rodziny swojego przyrodniego, młodszego brata, którym rzadko się widuje. Dziewczyna ma też konkretny i dość duży powód dlaczego się przeniosła na inny uniwersytet i to jest mocny argument.

Relacja pomiędzy tą dwójką od samego początku zionie nienawiścią i to z wielką wzajemnością. Główny bohater po raz pierwszy kiedy ją widzi po tylu latach zaczyna ją obrażać i gnębić przez co wychodzi podczas seansu a potem wysyła jej SMS, że jego rodzina i on pójdą do sądu jeśli jej macocha nie przestanie. Natomiast ona nie chce go w ogóle widzieć i słychać o raz unika go jak ognia... Do czasu... Ponieważ coraz bardziej przeradza się w to w piękne, silne uczucie bo napięcie i pożądanie rośnie z każdym rozdziałem aczkolwiek moim zdaniem było go trochę za mało, mniej więcej było na takim samym poziomie jak w "Akademii Fallen crest" oraz "Rodzina. Fallen Crest" autorstwa Tijan, np.: Stone po jej koszmarze pieprzy się z nią ostro i zwierzęco albo po meczu pieprzy się z nią przez całą noc i tak było przez kilka dni chodź emocje i to napięcie nie było aż tak perfekcyjnie wykreowane.

Podsumowując po raz trzeci spotkałam się z piórem autorki serii Fallen crest i moje odczucia są podobne ponieważ te historie są  mniej więcej w tych samych klimatach. Więc jeśli nie polubiliście serii Fallen crest to po prostu po to nie sięgajcie. 


Dziękuję za egzemplarz  Wydawnictwu Papierówka. 

Komentarze

Popularne posty