On jest dla niej ucieleśnieniem wszystkiego, z czym walczyła. Ona dla niego – jedyną nadzieją na zmianę.
Riley dobrze wiedziała, że jej przyjaciółka Brooke nie pochodzi ze zwyczajnej rodziny. Bennettowie stanowili potężny ród mafijny. Śmierć ojca i najstarszego brata spowodowały, że na jej czele stanął szesnastoletni Kai. Jego magnetyzujące spojrzenie obiecywało tyle samo grozy, co rozkoszy.
Czternaście lat później Riley musi za wszelką cenę unikać kontaktów z Bennettami. Ukrywa się od lat i osiągnęła w tym mistrzostwo. A przynajmniej tak jej się wydaje. Nagle dowiaduje się, że jej dawna przyjaciółka zaginęła. Dwa dni później Kai ponownie zjawia się w życiu Riley. Wiele się zmieniło. Tylko jego spojrzenie pozostało takie samo.
To moje kolejne spotkanie z Tijan i się zawiodłam. Aczkolwiek pisarka mogłaby bardziej dopracować wygląd i charakterystykę bohaterów co do odczuć, emocji i wymiany zdań pomiędzy bohaterami były w miarę w miarę dobrze rozpisane ale znowu powtarza te same drobne, nie dopracowane błędy i zauważyłam to we "Wrogowie" czy "Akademia Fallen crest" ale widzę, że jest ciut gorzej.
Riley
Dwudziestosześcioletnia kobieta, naprawdę nie miała łatwo. Od dawna się ukrywała przed rodziną jej przyjaciółki ale bez skutku. Ewidentnie coś czuję do Kaia ale ja tego nie odczuwałam tak naprawdę w ogóle, myślałam, że będzie aż wrzało a dostałam go jak małą kroplę spermy.
Kai
Dwudziestodziewięcioletni boss mafii. Naprawdę okrutny i psychopata ale dla bliskich i swojej rodziny stara się być naprawdę świetny. Riley wpadła mu w oko już dawno. Naprawdę długo musiałam czekać na dwuznaczna scenę pomiędzy nimi niestety nie doczekałam się ponieważ napięcie było zerowe.
Relacja pomiędzy Kaiem a Railey jest dość typowa ale moim zdaniem nie aż tak schematyczna jeśli chodzi o motyw "ginie jej najlepsza przyjaciółka, która jest z potężnego rodu mafijnego a ona zostaje zmuszona by pomóc mu ją odnaleźć i oczywiście pomiędzy nimi jest związek" hate to love" i to było bardziej oryginalne niż dotychczas aczkolwiek czuję to napięcie pomiędzy nimi ale autorka mogłaby trochę więcej go wlać ponieważ czułam tylko lekkie iskry. Moim zdaniem związek tej dwójki jest mniej więcej podobny do innej pary z książek, które czytałam.
Myślałam, że będzie pożar zmysłów i świetnie napisane zwroty akcji a zamiast tego przeczytałam marny romans mafijny. Mi się nie podobało, po prostu a myślałam, że nie będę mogła się oderwać a tak naprawdę chciałam jak najszybciej skończyć.
Komentarze
Prześlij komentarz