Beach read - Emily Henry Recenzja 

Autor: Emily Henry 
Tytuł: Beach read 
Wydawnictwo: Kobiece 
Data premiery: 2021.06.02
Ilość stron: 440
Ocena: 5/10

                          Opis:

Międzynarodowy bestseller, który rozpali cię w te wakacje! Zabawna historia miłosna pośród skwierczącego upałem lata.

January Andrews to popularna autorka romansów, która ma w sercu i na koncie jedynie ogromną pustkę. Augustus Everett, poważny znany literat, gardzi szczęśliwymi zakończeniami i uważa, że prawdziwa miłość to bajka.

Dzieli ich prawie wszystko, za to łączy fakt, że przez następne trzy miesiące będą mieszkać w sąsiednich domkach na plaży, walcząc z pisarską blokadą i twórczą niemocą. Tymczasem koniec lata to nieprzekładalny termin oddania ich bestsellerów.

Zawierają zakład i wymieniają się tematami książki. Zaczyna się wyścig. Wygra ten, kogo książka ukaże się jako pierwsza. Tylko że opowiadanie sobie nawzajem życiowych historii może nieść ze sobą poważne ryzyko. I wywrócić świat do góry nogami.





To moje pierwsze spotkanie z Emily Henry i jestem do tej historii neutralnie nastawiona, aczkolwiek uważam, że jak na wakacyjny romans jest w dość lekki.


January

Dwudziestoośmioletnia kobieta, pisarka. Miała trudną przeszłość. Przeżyła żałobę bliskiej osoby, a wcześniej miała złamane serce. Kiedy czytałam strony tej historii, chwilami naprawdę potrafiłam się postawić na jej miejscu"Będę z tobą szczery,January".


Augustus

Rówieśnik January. Typowy playboy, ale czy coś się za tym stoi? Nosi w sobie rany, które są bolesne, jak również u głównej bohaterki.


Studiowali razem, ale czy na pewno za sobą przepadali, czy bili raczej jak dwa mocne prosseca? Dwa złamane serca. Czy ta dwójka odnajdzie prawdziwą miłość?


Jeśli chodzi o rodziców głównej bohaterki, bardzo ją kochali, niby szczęśliwe małżeństwo... Kiedy matka January zachorowała na ciężką chorobę to on, zamiast ją wspierać i przejść przez to razem to odwalił coś niemoralnego "Któregoś dnia się dowiesz" i to mi się nie podobało.

Opis fabuły, jak i pomysł świetny, ale moim zdaniem wyszedł trochę płytki, ponieważ sceny romantyczne były w miarę wykreowane, ale niespecjalnie nasycone emocjami, które były niczym słabe wino czerwone wytrawne, to samo się tyczy wymian zdań, bo nie były zabawne, jak myślałam.


Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Kobiecemu. 


Komentarze

Popularne posty