Zawsze warto - J.B. Grajda

Autor: J.B. Grajda 
Tytuł: Zawsze warto
Wydawnictwo: Waspos 
Data premiery: 29.06.2020 
Ilość stron: 298
Ocena: 5/10



                              Opis:


Co się stanie, kiedy nasz świat nagle runie? Kiedy najbliższa osoba opuści nas na zawsze? Anna po ogromnej stracie, stara się wrócić do normalnego życia. Kiedy myśli, że jest na dobrej drodze, przekorny los daje o sobie znać. W jej życiu pojawia się mężczyzna. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie okoliczności w jakich go spotka i jego intrygująca propozycja. Czy Anna zgodzi się na układ z nieznajomym?

Paweł, po śmierci ojca, próbuje wraz z młodszym bratem Piotrem, zarządzać rodzinną firmą. Niestety współpraca między braćmi nie układa się najlepiej. Ale to nie jedyny ich problem. Głównym, jest wypełnienie ostatniej woli ojca, a dokonanie tego gwarantuje przejęcie całego spadku. Czy tajemnicza i temperamentna kobieta, która niespodziewanie pojawi się w jego życiu, ułatwi mu zadanie? Czy Anna i Paweł sprostają wyzwaniom? Czy układ, który ich połączy będzie zwykłą biznesową współpracą?

"Zawsze warto" jest powieścią, która przeniesie Was w fantastyczny świat uczuć i uświadomi Wam, że zawsze warto walczyć o siebie i swoje marzenia.



Po raz pierwszy spotykam się z twórczością J.B. Grajdy i podobało mi się, ale nie jakoś bardzo .

Anna rok temu straciła kogoś bliskiego, kogoś, kogo kochała całym sercem, jak i sobą. Teraz musi nauczyć się żyć i iść dalej. Paweł, żeby przejąć, spadek musi spełnić wolę ojca. Kiedy ich drogi się stykają, nic już nie będzie takie samo.

Główni bohaterowie poznają się w dziwnych okolicznościach. Propozycja nieznajomego jest intrygująca i dość niecodzienna. Co z tego wyniknie? Świat Anny legł w gruzach, straciła ukochaną osobę. Teraz stara się wrócić do normalnego życia, ale to nie jest łatwe i jest bardzo bolesne, bo tak się czuje ktoś, kto był w takiej sytuacji, a z pewnością był w niej każdy. Zdaje sobie sprawę z tego, co czuła główna bohaterka, bo to czułam. Wszystko jej przypominało o niej, niestety już jej nie ma, a życie toczy się dalej. Rozumiałam jej postępowania oraz to, że nie potrafiła się pogodzić z okrutnym faktem i całym bólem, jak, i to, że chciała odzyskać równowagę i kontrolę nad swoim życiem.  Paweł po śmierci ojca zarządza z młodszym bratem, Piotrem firmą. Niestety ich współpraca nie układa się najlepiej, z tym, że moim zdaniem, oboje są poniekąd winni. Kiedy główny bohater spotyka Anie to dla niego, jest to idealna okazja na przejęcie spadku i ułatwienie zadania „Jeden zero dla mnie. Ucieszyłem się z mojego genialnego planu”. Czy tak będzie? Od pierwszego wejrzenia pomiędzy nimi iskrzy, czuć namiętność i pożądanie, które z każdym dniem narasta „To było, jak tsunami, które zawładnęło moim ciałem”., „Jego usta miażdżyły moje, język muskał wargi”natomiast mogłoby być ciut lepsze. Z pewnością coś z tego wyniknie, ale jak się skończy? Jeśli chodzi o Piotra, to rozumiem jego , postępowanie i, jak się mógł czuć, natomiast, żeby zrobić, coś takiego, nie spodziewałam się tego po prostu.

Akcja szła szybko od początku. Fabuła dobrze rozpisana. Bohaterowie byli całkiem wykreowani. Mogę się przyczepić do tego, że uczucia i emocje mogłyby być odrobinę bardziej dopracowane.





Komentarze

Popularne posty