Zasypani Zakochani- Agnieszka Lingas-Łoniewska Recenzja

Autor: Agnieszka Lingas-Łoniewska
Tytuł: Zasypani Zakochani
Wydawnictwo: Słowne 
Data wydania: 2021.10.13
Ilość stron: 231
Ocena: 5/10


                            Opis:

Takiej śnieżycy w Szczawnie-Zdroju nie widziano już dawno. Tak niedobranej pary jak Anastazja i Hubert także nie. Ale święta to przecież czas cudów.
W życiu Anastazji Klops prawie nic nie idzie tak jak trzeba. Po rzuceniu pracy w policji kobieta potrzebuje odmiany. Zbliżają się święta. Położony w odludnym zakątku pensjonat babci wydaje się idealnym miejscem, by zacząć wszystko od nowa, a przy okazji ukoić zszargane nerwy.
Szkoda tylko, że seniorka wpadła po uszy w zagraniczny romans i zostawiła wnuczkę samą na gospodarstwie. W roli gospodyni Anastazja nie radzi sobie najlepiej, a na domiar złego pewien stały klient pensjonatu bezustannie gra jej na nerwach. Hubert Zapałka jest wymagający, złośliwy...
i bardzo, bardzo przystojny. Ale pod maską aroganta skrywa własne bolączki. Być może nadszedł wreszcie czas, by stawić im czoła?
Kiedy śnieżyca odetnie pensjonat od świata, tych dwoje będzie musiało poznać się bliżej – czy tego chcą, czy nie. Wyniknie z tego dużo śmiechu, czułości i nieporozumień. Innymi słowy – niezły klops!



 Książka Agnieszki Lingas-Łoniewskiej całkiem mi się spodobała.
                    Anastazja, pragnąc poukładać od nowa swoje życie i myśli, wyjeżdża na gospodarstwo swojej babci, która wyjechała za granicę, zostawiając jej wszystko na głowie. Bohaterka była roztrzepana, przyjazna oraz silna.
                 Hubert, stały klient pensjonatu. Od jakiegoś czasu spędza tam święta. Czy coś się za tym kryje? Świetny główny bohater, który udowodnił mi i głównej bohaterce, że za maską ciętego jak osa mężczyzny kryję się cudowna osoba.
                                      On arogant, na dodatek bezczelny, złośliwy, bardzo wymagający, bezustannie gra jej na nerwach. Ona nie najlepiej radzi sobie w prowadzeniu pensjonatu. Szczerze powiem, że ich kłótnie i docinki były zabawne i doprowadzały mnie do śmiechu.
"– Słucham?
– Czy ma pani problem ze słuchem? Jacuzzi wieczorem jest moje". 
"– Chyba pan nie potrafi.
– Z takim podejściem do gości nie wróżę pani sukcesu." 
  Natomiast oboje skrywają swoje bolesne rany. Kiedy zostaną zasypani, będą musieli nauczyć się współpracować, co nie jest trudne, ponieważ ile można wytrzymać z osobą, za którą się nie przepada…
               Myślę, że jeszcze sięgnę po inne książki tej autorki.


Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Słowne.

Komentarze

Popularne posty