Jakby jutra miało nie być- Monika Danielczak - Wilgocka Recenzja 


Autor: Monika Danielczak - Wilgocka 
Tytuł: Jakby jutra miało nie być
Wydawnictwo: Fenix
Ilość stron: 422 
Data wydania: 2021.10.30
Ocena: 8/10





                        Opis:

Mówi się, że czas jest najlepszym lekarzem - zasklepia rany zarówno na ciele, jak i duszy.

Ile trzeba czekać, aby odzyskać życie, które odebrał wypadek, a przywrócił cud?
A może Alicji wystarczy siła i determinacja, by zrozumieć, że najwyższa pora zacząć żyć tak, jakby jutra miało nie być?

Zaskakująca, pełna emocji i inspirująca opowieść o utraconym czasie, przewartościowanych marzeniach i niezłomnej woli.

Tamtego dnia Alicja zatrzymała się w czasie i "jutro" nie nadeszło przez wiele lat. Teraz musi zapomnieć o przeszłości i zmierzyć się z przyszłością, której nie wyobrażała sobie nawet w najgorszych koszmarach.

Czy Alicji uda się odbudować jej życie, odzyskać rodzinę i odnaleźć samą siebie? Czy wróci do rzeczywistości i nauczy się żyć tak, jakby jutra miało nie być?




             Pierwsza styczność z Moniką Daniel czak- Wilgocką była fenomenalna.
                             Alicja, po dekadzie budzi się ze śpiączki. Kobieta ma nadzieję, że jej mąż czekał na nią z dziećmi.... 
Jednak nadzieja okazała się złudna. 
Mąż ułożył sobie życie u boku kochanki. Kobieta postanowiła walczyć o swoje dotychczasowe życie, małżeństwo i rodzinę.
„Nigdy nie zgodzi się na bycie tą drugą”.
Czy uda się jej odzyskać rodzinę? 
Bardzo jej współczułam, bo nie chciałabym, być na jej miejscu budząc się i nie mieć przy sobie ukochanego mężczyzny.
                   Paweł, mąż Alicji, zdradził swoją żonę, która była w śpiączce. Z jednej strony „kochający mąż”, a z drugiej ułożył sobie życie z inną kobietą. 
„– Tak cholernie mocno za tobą tęskniłem!” Nie wiem, jak on mógł. Byłam oburzona postawą głównego bohatera, swoją drogą rozumiałam go po części.... 
Pomimo to, było to okrutne.
A czy za tym kryję się coś więcej?
               Główni bohaterowie, byli prawdziwi, niczym z życia wzięci. Nie wiem, czy miałam im kibicować, czy udusić głównego bohatera. Coś ich do siebie przyciągało, jak magnes, chociaż się od siebie oddalali.
„– Jesteś moją żoną.
– Chyba sobie kpisz! Po co nosisz jeszcze tę obrączkę, skoro nasz związek to już dawno fikcja!”
          Bardzo polecam przeczytać tę książkę. A sama końcówka, była, jak totalny bonus.




Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Fenix.

Komentarze

Popularne posty