Słodkie Łzy Nadii - Anna Wojciechowska Recenzja

Autor: Anna Wojciechowska
Tytuł: Słodkie Łzy Nadii
Wydawnictwo: Oficynka
Data wydania: 2021.11.25
Ilość stron: 276
Ocena: 10/10





                           Opis:


Ogniście i nieobliczalnie

Nadia z domu dziecka trafia do bogatej rodziny zastępczej. Początkowo wszystko układa się jak w bajce, ale z czasem dziewczyna dostrzega rysy na idealnym małżeństwie opiekunów. Kinga, jej matka zastępcza, zdradza swojego męża. Współczująca mu Nadia powoli zaczyna darzyć go uczuciem… Czy mężczyzna je odwzajemni?

„Słodkie łzy Nadii” to płomienny romans, który zawróci w głowie nie tylko nastolatkom, ale także dojrzałym kobietom.




„Ta historia jest piękna i wzruszająca”
                                                Nadia, nie miała kochającej się rodziny i dobrego i ciepłego domu.
„Niestety, nie należałam do tej fantastycznej grupy ludzi. Co zatem mogłoby opisać katusze, jakie przeszłam?”
Z domu dziecka trafia do bogatej rodziny zastępczej, która jest idealna i szczęśliwa...
Z czasem nastolatka widzi, że sielanka niczym bańka mydlana zaczyna pękać. Kinga, jej matka zastępcza zdradza swojego męża, Adama, co według mnie jest okrutne i nie wiem, jak w taki sposób można robić krzywdę i przykrość drugiej osobie.
„- Więc do niego zadzwoń i wytłumacz, że ma żonę zdzirę”
Dziewczyna współczuję mężczyźnie, ale zaczyna również czuć do mężczyzny coś więcej niż tylko „ojcowską- przyjacielską- braterską miłość”. 
Czy Nadia znajdzie szczęście i miłość? 
„Wtuliłam się w niego jeszcze mocniej. Byłam mu dozgonnie wdzięczna”.
Czy Adam odwzajemnieni uczucia swojej zastępczej córki...
Czy Adam i Kinga pomimo szczelin dadzą niewinnej i ciepłej kruszynce ciepło ogniska domowego? 
„Cudownie jest być kochaną.
 Pierwszy raz poczułam się jak dziecko”. 
                           Bardzo ciepła, wzruszająca historia miłosna, która ma świetny przekaz. Czytając lekturę w pewnym momencie oczy mi się zaszkliły oraz na mojej twarzy gościł uśmiech. Debiut Anny Wojciechowskiej był totalnym rollercoasterem.

Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Oficynka.

Komentarze

Popularne posty