Mamo, nie krzycz. Jak nie ulegać złości w relacjach z dzieckiem? Jak budować relacje oparte na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa? - Recenzja
Autor: Jeaninne Mik, Sandra Teml-Jetter
Tytuł: Mamo, nie krzycz. Jak nie ulegać złości w relacjach z dzieckiem? Jak budować relacje oparte na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa?
Wydawnictwo: Muza
Data wydania: 2022.03.16
Ilość stron: 221
Ocena: 6/10
Opis:
Każdy rodzic wie, że krzyk wpływa destrukcyjnie na dzieci. Ale też na krzyczących rodziców. Jednak w sytuacji dużego stresu czy zmęczenia emocje niejednokrotnie biorą górę nad rozsądkiem. Jeannine Mik i Sandra Teml-Jetter, autorki „Mamo, nie krzycz”, podpowiadają, jak nie wpaść w pułapkę szkodliwych schematów postępowania. Dzięki tej książce każdy rodzic zdoła wzmocnić swoją relację z dzieckiem i poprawić metody wychowawcze, nauczy się także właściwie reagować w trudnych sytuacjach. Premiera książki już 16 marca.
Dlaczego dzieci, chociaż je kochamy, wyprowadzają nas czasami z równowagi? Czy odczuwanie bezradności wobec zachowania naszych pociech świadczy o tym, że nie nadajemy się na rodziców? Jeannine Mik i Sandra Teml-Jetter wierzą, że dzieci są jedynie punktem zapalnym doprowadzającym do wybuchu naszej złości, a nie jego główną przyczyną. Warto zastanowić się, dlaczego zdarza nam się podnosić głos. Jeśli jesteśmy podenerwowani z powodu nadmiernego stresu, to powinniśmy zacząć pracować nad jego rozładowaniem. Być może nasza reakcja wynika z zakodowanych w nas negatywnych doświadczeń z dzieciństwa. W tym wypadku niezbędna jest refleksja oraz weryfikacja błędów wychowawczych, których sami doświadczyliśmy. To tylko dwa z powodów krzyku na dzieci. Jest ich jednak dużo więcej i każdym z nich zajmują się autorki „Mamo, nie krzycz”.
Krzyk pozostawia po sobie ślady, które nie są widoczne na pierwszy rzut oka, a to z kolei prowadzi do tego, że je lekceważymy. Skutki agresji werbalnej odczuwamy przez pokolenia. Kiedy krzyczysz, dziecko odbiera to jako informację o zagrożeniu. Jego serce zaczyna mocniej bić, mięśnie napinają się, a żołądek ściska. Ten wzbudzany przez rodzica strach sprawia, że z czasem zaczyna ono tracić zaufanie do najbliższych mu osób. Dziś wiemy, że system podporządkowania dzieci dorosłym nie sprawdza się. Jeannine Mik i Sandra Teml-Jetter przekonują, że powinniśmy traktować dzieci jako równe sobie, zindywidualizowane istoty mające prawo do przeżywania i uczenia się własnych emocji. Rolą rodzica jest wspierać je, zachowując przy tym wewnętrzną równowagę i reagując jak najlepiej w sytuacjach kryzysowych. W momencie, kiedy traktujemy dzieci z szacunkiem i okazujemy im jak najwięcej miłości, mamy szansę zbudować głęboką relację opartą na zaufaniu i poczuciu bezpieczeństwa, zamiast na strachu.
„Mamo, nie krzycz” to książka nie tylko dla rodziców, ale także osób planujących potomstwo. Znajdziemy w niej wiele praktycznych oraz ciekawych ćwiczeń, ułatwiających wypracowanie w sobie wewnętrznej równowagi. Na podstawie opisanych scen rodzinnych autorki tłumaczą, jak skutecznie radzić sobie ze złością i negatywnymi emocjami w kontaktach z dzieckiem.
Jeannine Mik to dyplomowana trenerka komunikacji. Od 2003 roku prowadzi blog, na którym publikuje artykuły poświęcone świadomemu rodzicielstwu i stylowi wychowania inspirowanemu metodą Montessori. Przyświeca jej cel, by dzieci były traktowane przez rodziców z szacunkiem oraz zrozumieniem. Młodszy wiek nie stanowi bowiem o ich niższej wartości czy mniejszej ważności.
Sandra Teml-Jetter jest coachem par oraz doradcą rodzinnym. Ukończyła w tym zakresie wiele specjalistycznych kursów i szkoleń, m.in. prowadzonych przez Jespera Juula (familylab). Prowadzi własną praktykę terapeutyczną i jest zdecydowanym orędownikiem pozytywnego rozwoju emocjonalnego w rodzinie.
Autorki pokazują sceny rodzinne oraz praktyczne ćwiczenia, które ułatwią złość i brak wytrzymałości przy dzieciach oraz może pomóc przyszłym rodzicom. Natomiast każdy z nas był dzieckiem więc te wszystkie emocje związane ze skutkiem, żalem i złością dotyczą dzieciństwa i przeszłości. Powiedzmy sobie szczerze. Nie każdy człowiek miał „kolorowe pełne ciepła i miłości dzieciństwo”...
„Urazy z dzieciństwa i traumatyczne przeżycia wypalają w naszym ciele i umyśle głębokie rany”.
Tak, jak w każdej relacji oraz z dziećmi bardzo ważna jest komunikacja, która niestety często jest dość lekceważona, ponieważ dorośli często nie słuchają dzieci i ich potrzeb, bo wiedzą lepiej... Oczywiście nie chcę tu nikogo krytykować.
„Niezależnie od tego, czy są to nasze dzieci, czy inne bliskie osoby, jeśli na siebie patrzymy i naprawdę jesteśmy obecni, może powstać kontakt, który przerodzi się w więź”.
Być może wiele ludzi uważa, że dzieci nic nie rozumieją i nie wyczuwają problemów rodziców również dorosłych...
Według mnie to stwierdzenie jest błędne, choćby dlatego, że dzieciaki doskonale wiedzą, kiedy jest źle w domu...
„Dzieci świetnie wyczuwają również te sytuacje i procesy zachodzące w związkach, o których my nierzadko otwarcie nie mówimy albo których sobie niekiedy nawet nie uświadamiamy”.
Ta książka moim zdaniem jest dobrym poradnikiem i może pomóc wielu rodzicom i rodzinom.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Muza.
Komentarze
Prześlij komentarz