Idée fixe - Paulina Miękoś- Maziarska Recenzja

Autor: Paulina Miękoś- Maziarska 
Tytuł: 2021.11.07
Wydawnictwo: Nakład własny
Data wydania:
Ilość stron: 139
Ocena: 2/10 










                             Opis:



Centrum Krakowa, piątek, godziny szczytu. Samochód Ewy staje pośrodku Alei Słowackiego. Kilka rzuconych pod nosem przekleństw, laweta i wizyta w warsztacie samochodowym. To popołudnie zapoczątkowuje szereg zdarzeń, które wywrócą życie Ewy do góry nogami. Kobieta wplątuje się w skomplikowaną relację... trójkąta. Z jednej strony próbuje nie zepsuć świeżo budowanego związku z Piotrem, milczącym, ekscentrycznym i tajemniczym artystą. Z drugiej jednak poznaje kogoś, kto wpada w jej umysł niczym jedna… natrętna… myśl.

Kogo wybierze?

Kto wybierze ją?

Dowcipna, pełna emocji i zwrotów akcji historia kobiety, która jak każda z nas, szuka prawdziwej miłości. I jak to w życiu bywa – miłość znajduje ją sama. Czy Ewa nie zniszczy tego już w zarodku? Czy, w asyście szalonej przyjaciółki Teresy, nie popełni szeregu elementarnych błędów? Dowiecie się sami!








                                    Ewa, a raczej jej samochód staje na ulicy, co skutkuje wezwaniem lawety, a później wizytą w warsztacie.
Pomimo że jest w związku z Piotrem, to nadal czegoś jej brakuje, ale nie chce zepsuć relacji z mężczyzną, która jest jeszcze świeża... 
Natomiast pewnego dnia w spotyka na swojej drodze, innego mężczyznę, który zaprząta jej myśli i uczucia oraz powoduje, że zastanawia się, czy związek, w którym jest obecnie, wywołuje w niej poczucie spełnienia i szczęścia....
„Dlaczego nie złapała tego dnia, wieczoru, tej nocy? Chciała być fair. Bo tak się powinno. I tak zrobiła.
A teraz rozpadała się na milion kawałków”.
Ale Ewa nie jest pozostawiona sama sobie i swoim rozterkom, przy niej czuwa najlepsza przyjaciółka, Teresa.
Czy kobieta nie namiesza bardziej w życiu Ewy? Czy Ewa w końcu odnajdzie szczęście u boku tego jedynego?
„W związkach najboleśniej nie zapamiętuje się wielkich kłótni, a pierwsze rozczarowania. Krótkie momenty odzierające relację z magii, po których okazuje się, że to wszystko, ta cała miłość, to jedynie plastyczna masa w dwóch parach rąk. Żaden cud. I nawet, gdyby nie było takich sytuacji, to magia z czasem ulatuje samoistnie”.
Rozumiałam główną bohaterką oraz jej uczucia, ponieważ nie każda z nas dostaje upragnione szczęście od razu...
Niestety według mnie została wykreowana dość powierzchnie. Ponadto słucha rad swojej przyjaciółki, która nie wiadomo czy chce dobrze dla niej. A może Ewa popełni wiele błędów? 
                         Szczerze przeczytałam tę książkę w jeden dzień, jednak nie wywarła na mnie jakichś odczuć, z kolei fabuła była płytka.


Dziękuję za egzemplarz autorce.

Komentarze

Popularne posty