Potęga miłości- Francine Rivers Recenzja
Autor: Francine Rivers
Tytuł: Potęga miłości
Tytuł oryginału: Redeeming love
Wydawnictwo: Szaron
Data premiery: 2018.11.15
Ilość stron: 472
Ocena: 3/10
Opis:
Rzecz dzieje się w krainie złota, w Kalifornii, w roku 1850. To czasy, w których mężczyźni gotowi byli sprzedać swoją duszę za torbę złota, a kobiety sprzedawały swoje ciała, żeby znaleźć dach nad głową. Według Angel, od mężczyzn nie można było oczekiwać niczego innego, jak tylko oszustwa i zdrady. Sprzedana w dzieciństwie do domu publicznego, teraz żyła podsycaną ciągle nienawiścią. Najgorętszą niechęć żywiła do mężczyzn, bo to oni wykorzystywali ją i porzucali, zostawiając w jej wnętrzu przerażające poczucie pustki. Wtedy spotkała Michała Ozeasza. Michał we wszystkim pragnął postępować zgodnie z Bożym sercem, dlatego posłuszny Jego wezwaniu, ożenił się z Angel i obdarzył ją bezwarunkową miłością. Powoli, dzień po dniu, udowadniał swoim życiem, że nie spełni gorzkich oczekiwań żony. W końcu serce Angel zaczęło topnieć, bez względu na to, jak bardzo pragnęła się temu przeciwstawić. Niestety, wraz z tą nieoczekiwaną przemianą serca, Angel zaczęła odczuwać miażdżące poczucie winy i braku własnej wartości. Rozpoczęła się jej ucieczka. Ucieczka z powrotem w ciemność, ucieczka od podążającej za nią wytrwale miłości męża, ucieczka w przerażeniu z powodu niemożliwej już do ukrycia prawdy. Uzdrowienie jej ran musiało przyjść od Tego, który kochał ją bardziej niż Michał Ozeasz… Tego, który nie chciał już nigdy wypuścić jej ze swoich objęć. Opowiadając na nowo przejmujące przesłanie biblijnej księgi Ozeasza, powieść „Potęga miłości” przedstawia obraz bezwarunkowej, odnawiającej, bezgranicznej miłości Boga w sposób, który ma moc przemienić ludzkie życie.
Angel, w dzieciństwie została sprzedana do domu publicznego, teraz żyła podsycaną ciągle nienawiścią.
Do mężczyzn żywiła niechęć, ponieważ była ciągle przez nich wykorzystywana, co tylko z każdym dniem podsycało jej nienawiść. Kiedy dziewczyna myśli, że nie ma dla niej nadziei na „normalne życie”, na swojej drodze spotyka Michała Ozeasza, pobożnego mężczyznę, który postępował z Bożym sercem i pojął ją za żonę...
„Skąd miał wiedzieć, co dla niej zrobił?
Czy mógł się domyślać, że jej życie odrodziło się, ponieważ to on jej pokazał, jak żyć?”
Bardzo współczułam głównej bohaterce, ponieważ żadna kobieta, dziewczyna, a tym bardziej dziewczynka nie chciała, by przechodzić przez takie brutalne traktowanie i piekło.
„Jakie to miało znaczenie? Nic jej nie pozostało. Nie dbała o to. Gorsze od nienawiści, która ją zżerała, było znużenie, które drążyło jej duszę”.
Oprócz tego Sara na swoich barkach nosi druzgocący bagaż. W mojej opinii zabrało odczuć głębszych głównej bohaterki.
Czy dziewczyna znowu nie ucieknie w ciemność i pozbędzie się poczucia i winy?
Czy odnajdzie szczęście u boku męża?
Przyznam, że zniewalająca historia opisana w książce, w której autorka przedstawiła wtórnie przesłanie biblijnej księgi Ozeasza, która nieszczególnie mi się spodobała, wprawdzie myślę, że skłania do refleksji.
Niestety nie zachwyciła mnie tak bardzo, ale jest przykładem na to, że bezwarunkowa miłość istnieje...
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Szaron.
Komentarze
Prześlij komentarz