Cud rodzicielstwa - Shai Orr Recenzja ambasadorska
Autor: Shai Orr
Tytuł oryginału: Miraculous Parenting
Tytuł: Cud rodzicielstwa
Wydawnictwo: Natuli
Data wydania: 2020 11.13
Ilość stron: 224
Ocena: 5/10
Opis:
Autor wyróżnia siedem niewypowiedzianych próśb dzieci do rodziców. Są to pragnienia uniwersalne, stanowiące podstawę egzystencji człowieka. Dlaczego rezygnujemy z nich w procesie wychowania na rzecz przekonań i społecznej poprawności? Wróćmy do źródła. Stwórzmy nowy początek wraz z powołanym przez nas życiem.
Nie jest typowym poradnikiem – nie ma w nim rad. Są tu raczej słowa, w które warto się wsłuchać (to trudniejsze niż zrobienie czegoś według instrukcji), by uświadomić sobie, co jest ważne w byciu człowiekiem i rodzicem.
Żeby ujrzeć własne dziecko w całej jego istocie, pięknie i potencjale, zobaczmy również to niewinne, dobre i mądre dziecko w sobie.
Cytaty z książki:
Czy twoi rodzice cię słuchali? Czy dostałeś od nich tę miłość, o której mówię, tę umożliwiającą nam wysłuchanie i usłyszenie dokładnie tego, o co nas prosi syn czy córka? Czy jest to miłość, którą chciałbyś dać swoim dzieciom?
Kim jest autor?
Shai Orr – terapeuta rodzinny, autor koncepcji Miraculous Parenting (pol. cud rodzicielstwa). Jego książki zrewolucjonizowały podejście do rodzicielstwa w Izraelu i stały się inspiracją dla poszukujących rodziców.
To nie jest książka łatwa. Nie jest to książka złożona z cytatów Dalajlamy i memów z internetu. To jest książka, która sprawia, że czytając, ukradkiem wyłączasz telewizor, wyciszasz telefon, robisz sobie herbatę z cytryną… Czytasz. Jak za dawnych lat, kiedy jeszcze nie było dzieci i czytanie było twoją główną przyjemnością.
Każdy rodzic doświadcza czegoś, o czym głośno nie mówi: życia, obecności, miłości. Doświadcza sensu. Równocześnie ta głębia przykryta jest stertą naczyń do pozmywania, rozsypanymi płatkami kukurydzianymi, praniem. Wielką, nieskończoną otchłanią prania.
“Cud rodzicielstwa” sprawia, że na chwilę jesteś sama (sam), że na chwilę przestajesz potrzebować “metody”.
Rodzicielstwo bliskości, NVC, self-reg, wychowanie w pozytywnej dyscyplinie, w Instagramie, w neurobiologii, w stresie lub bez, staje się po prostu próbą uchwycenia tego prostego w swojej istocie cudu. Cudu bycia ze swoim dzieckiem.
Nie mogę obiecać, że po przeczytaniu coś się zmieni, że książka pomoże lepiej znosić pranie, prasowanie i wychowanie. Jedyne co mogę obiecać to to, że warto. Warto zobaczyć siebie na właściwym miejscu.- Michał Dyrda
Oto dziecko. Jego oczy błyszczą, a serce bije mocno. Na początku drogi wie ono i czuje, że wszystko jest możliwe. Ale powoli się uczy. Z pomocą rodziców i społeczeństwa, do którego chce należeć, uczy się – krok po kroku – rezygnować ze swoich marzeń.
Książka zawiera w sobie słowa i gęsty, których warto słuchać i zauważyć. Każdy z nas był kiedyś dzieckiem, jedni mieli kolorowe dzieciństwo, inni bardziej szaro. Lektura obejmuje wiele ważnych aspektów związanych z rodzicielstwem, za chwilę przedstawię kilka z nich.
Każdy chce, żeby go wysłuchano, jednak w życiu dorosłym, jak i dzieciństwie bywa różnie, bo mówi się, że «dzieci głosu nie mają», co według mnie jest błędne, ponieważ uważam, że każdy zasługuje na to, żeby dopuścić go do głosu...
„Słuchanie dzieci jest fantastyczne, stymulujące i inspirujące, a nawiązanie więzi z naszym wewnętrznym dzieckiem daje wielką siłę; czasem także, gdy spojrzymy w oczy naszych dzieci i powiemy sobie:
«To dziecko jest cudowne. Jakże chciałbym być taki jak ono», może to nami wstrząsnąć i nas umocnić”.
Rodzice powinni chronić swoje dziecko, z kolei bardzo często jest wręcz przeciwnie, żyjemy w czasach, w których rozwodów nie ubywa i przez młodzież ma więcej swobody, co sami uważają za plus, natomiast z upływem czasu zaczyna nam brakować relacji i bliskości z rodzicami...
„Ochroni mnie, przytuli, usunie zagrożenie i sprawi, że wszystko będzie dobrze. Wtedy poczuje się znów jak w domu, poczuje się znów bezpieczny”.
Okazywanie uczuć i traktowanie przez najbliższych może doprowadzić do tego, w jaki sposób będziemy wchodzić w związki i relacje międzyludzkie...
„Tak samo jak nam, dorosłym, dzieciom trudno jest pozostać otwartymi, jeśli czują się jak przedmioty w życiu ukochanych osób”.
W zakończeniu chcę dodać, że ta książka nie jest zwykłym poradnikiem, nie ma tu rad, które mamy napisane od razu, musimy sami wyczytać z kontekstu. Przyznam, że nie za bardzo podobała mi się ta publikacja.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Natuli.
Komentarze
Prześlij komentarz