Własny kawałek nieba - Renata Kosin Recenzja

Autor: Renata Kosin 
Tytuł: Własny kawałek nieba 
Wydawnictwo: Filia
Data wydania: 2022.07.13
Ilość stron: 336
Ocena:5/10











                                Opis:


PODCZAS GDY WIĘKSZOŚĆ LUDZI SZUKAŁA SWOJEGO MIEJSCA NA ZIEMI, ONA MARZYŁA O WŁASNYM KAWAŁKU NIEBA. DLATEGO BEZ PRZERWY CHODZIŁA Z GŁOWĄ W CHMURACH.

Amelia to urodzona marzycielka. Ma wyjątkową skłonność do bujania w obłokach, co nieustannie wpędza ją w kłopoty i nie pozwala na spokojne życie, o jakim marzy. Nigdy nie miała normalnego domu ani nikogo bliskiego, nie wie jak to jest być kochaną, ale sama czuje się gotowa obdarzyć kogoś szczerym i szlachetnym uczuciem.

Marzeniom i bujaniu w obłokach sprzyja codzienny powrót z pracy w cukierni – aleją przez piękny park z siedmioma aniołami, w tym jednym ulubionym, o romantycznie rozmarzonym obliczu. Pewnego dnia Amelia znajduje u jego stóp srebrny wisiorek w kształcie anielskiego skrzydła z tajemniczym napisem. To sprawia, że jej świat nagle się zmienia, zarówno rzeczywisty, jak i ten, który sobie wymarzyła. W obu pojawia się ktoś, kto ofiarowuje jej szansę na odnalezienie nie tylko własnego kawałka nieba, ale też miejsca na ziemi i być może w czyimś sercu.






         Amelia jest urodzoną marzycielką, choć to nie daje jej poczucia lepszego życia. Nigdy nie miała rodziny ani nie czuła się kochana i nie wie, jak to jest być kochaną i kogoś kochać, a twierdzi, że potrafi...
„Stało się to wtedy, gdy od­kry­ła, że czuwa nad nią anioł stróż, praw­dzi­wy, nie wy­my­ślo­ny, choć z ta­ki­mi też zda­rza­ło jej się roz­ma­wiać. Dzię­ki niemu mogła śmia­ło ucze­pić się myśli, że kie­dyś bę­dzie le­piej, choć nie­gdyś są­dzi­ła, że jest zdana wy­łącz­nie na sie­bie”.
Pewnego dnia w miejscu, który jest dla niej urokliwe, znajduje wisiorek z inicjałem, który rozpoczyna ciąg zdarzeń i szansę na coś, o czym zawsze skrycie marzyła. 
Czy ten ktoś da jej to, czego pragnie?
Główna bohaterka od zawsze była sama, wokół siebie miała tylko za bliskich osoby starsze, co musi być niezwykle trudne. Natomiast uważam, że Amelia zasługuje na swoje marzenia i szczęście, nie powiem, żebym się nad nią jakoś rozczulała, bo szczerze mówiąc, nie zapałałam do niej większą sympatią. 
                        Czy za tajemniczym srebrnym wisiorkiem w kształcie anielskiego skrzydła z tajemniczym napisem kryje się jakaś tajemnica? 
„– Kiedy to było?

– Dwa­dzie­ścia dwa lata temu”.
Bo raczej nic się nie dzieje bez przyczyny.
Powoli odkrywamy na kartach historii coś, co jest dociekliwe, tak, że albo dotychczasowy porządek w życiu dziewczyny runie, czy być może będzie początkiem czegoś nowego...
„– Czyli to był w ca­ło­ści jego po­mysł?”
                         Przyznam, że od początku lektura nie wciągnęła mnie szczególnie, aczkolwiek były ciekawe momenty, a końcówka była bardzo interesująca. Niestety trochę się przeliczyłam, bo dostałam intrygującą książkę, ale zwroty akcji nie za bardzo mi podeszły.




Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Filia.

Komentarze

Popularne posty