Zgoda - Vanessa Springora Recenzja 

Autor: Vanessa Springora
Tytuł oryginału: Le consentement
Tytuł: Zgoda 
Wydawnictwo: Eperons-Ostrogi
Data wydania: 2022.04.30
Ilość stron: 180
Ocena: 10/10


















                              Opis:


W nie szczędzącej szczegółów i surowej opowieści (…) Vanessa Springora wraca do traumatycznego związku, jaki łączył ją, wówczas czternastolatkę, z pisarzem Gabrielem Matzneffem, pod pobłażliwym okiem środowiska literatów.
Christine Rousseau, „Le Monde”

„Książka powinna być jak topór, który rozbija w nas zamarznięte morze” – pisał Franz Kafka. To właśnie robi twoja książka. I nie chodzi tylko o to „my”, jakim jest każda czytelniczka, każdy czytelnik, ale i o to „my”, z które składa się na społeczeństwo.
Alina Reyes pisarka, autorka Rzeźnika

„Schwytam myśliwego w jego własną pułapkę, zatrzasnę go w książce”. Jej zdania błyszczą jak metal, każdy rozdział zamyka brutalny dźwięk zasuwy. Im lepiej pisze, tym bardziej jest wolna.
Lauren Collins „The New Yorker”

Przejrzysta i przemyślana, precyzyjnie sformułowana (…) opowieść Vanessy Springory jest ostrzem drżącego stalowego bumerangu, który nie chybia celu.
Luc Le Vaillant, „Liberation”

***

W 1986 roku czternastoletnia dziewczynka, Vanessa, została uwiedziona przez pięćdziesięcioletniego pisarza. Nie zareagowali na to w wyraźny sposób ani jej rodzice, ani zdający sobie sprawę z sytuacji znajomi. Po półtora roku dziewczyna zerwała związek, nie był to jednak koniec – Gabriel Matzneff przez wiele lat nękał ją telefonami, opisywał w książkach, w wydawanych dziennikach umieszczał jej listy. W 2020 roku zdecydowała się opublikować swoją wersję tej historii.

„Przez wiele lat kręciłam się w kółko po mojej klatce, śniłam o mordzie i zemście. I oto pewnego dnia objawiło mi się w końcu rozwiązanie, rozwiązanie oczywiste – schwytam myśliwego w jego własną pułapkę, zatrzasnę go w książce”.

Zgoda, autobiograficzna książka Vanessy Springory, stała się we Francji bestsellerem i została przetłumaczona na ponad dwadzieścia języków. Tolerowane do tej pory poczynania Matzneffa, który nigdy nie ukrywał swojego upodobania do nastolatek i dzieci, spotkały się wreszcie z potępieniem.

„W żadnym razie nie uwiodłem Vanessy – przekonywał Matzneff w rozmowie z Frédérikiem Beigbederem – Ona mnie uwiodła co najmniej w równej mierze jak ja ją. (…) To była miłość z wzajemnością…” (Rozmowy dziecięcia wieku, tłum. Anna Michalska, wyd. Noir sur Blanc).

„Dlaczego czternastoletnia dziewczyna nie mogłaby kochać mężczyzny starszego o trzydzieści sześć lat? – pyta w swojej książce Springora – Setki razy mieliłam w głowie to pytanie. Nie widząc, że od początku było źle postawione. To nie mój pociąg do niego był niepokojący, lecz jego upodobanie do mnie (…) Na czternastolatkę nie powinien pod szkołą czekać pięćdziesięcioletni mężczyzna, nie powinna mieszkać z nim w hotelu, nie powinna w porze podwieczorku leżeć w łóżku z jego kutasem w buzi”.






                                     „A przede wszystkim ogromna potrzeba, by ktoś mnie wreszcie dostrzegł”.
                Vanessa Springora, w swojej książce wraca do swojego traumatycznego związku, jaki łączył ją, wówczas czternastolatkę, z pisarzem Gabrielem Matzneffem. Jakie są moje odczucia wobec tej historii...
                  Vanessa w wieku czternastu lat, była w związku z pięćdziesięcioletnim mężczyzną. Różnica wieku trzydzieści sześć lat, i to dość duża. Czy to jest normalne? Absolutnie nie. Albowiem tak młoda dziewczyna nie jest do końca dojrzała, jest w okresie dojrzewania, nie wie za bardzo, co się dzieje z jej ciałem, według mnie zabrakło tutaj wsparcia ze strony rodziców, chociaż bardziej matki, ponieważ sytuacja rodzinna była dość trudna. Bardzo nie spodobało mi się to, w jaki sposób rodzicielka wczesnej nastolatki, w ogóle nie zareagowała na druzgocącą sytuację, iż zamiast chronić własną córkę przed człowiekiem, który ją wykorzystał i to nie raz, na dodatek myślę, że zostawił w niej psychiczne, jak i fizyczne rany, które być może nigdy się nie zagoją, dodam jeszcze, że nie okazała jej według mnie żadnego wsparcia...
 „Moje biedactwo, na pewno tego chcesz? On cię uwielbia!”.  
                   Autorka jest przykładem na to, że trzeba mówić o molestowaniu seksualnym, wszak są czasy współczesne, ale czuję, że mówi się o tym, za mało, nie ma wielu przeciwdziałań w tym kierunku, a powinno. W mojej opinii to nie była żadna miłość pomiędzy Vanessą a pisarzem Matzneffem, wręcz potworne, to było wykorzystanie przez dorosłego i świadomego mężczyznę nieświadomej, zdaną w gruncie rzeczy samą na siebie młodziutkiej kilkunastolatki, jej ciała, serca, intymności i mentalności...
„Że muszę być ostrożna. Ale dlaczego? Dlaczego, skoro ja go kocham, a on kocha mnie?”  
          W momencie, kiedy przeczytałam opis, chciałam przeczytać tę pozycję i nie żałuję. Wręcz będę starała się o niej mówić głośno, bo jest to bardzo ważny reportaż. Osobiście uważam, że powinien, go przeczytać każdy począwszy od nastolatków do dorosłych i rodziców.




Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu Esperons- Ostrogi.

Komentarze

Popularne posty