Wszystkie Randki Moniki - Marta Clerkx Recenzja 

Autor: Marta Clerkx
Tytuł: Wszystkie Randki Moniki 
Wydawnictwo: Dlaczemu
Data wydania: 2022.07.27
Ilość stron: 231
Ocena: 1/10
















                                 Opis:


"Wszystkie randki Moniki" to komedia romantyczna o poszukiwaniu miłości we współczesnym świecie. Główna bohaterka Monika - trzydziestoletnia wrocławianka, po nieudanym związku poszukuje miłości na portalu randkowym. Czy znalezienie kolejnego chłopaka, który nadawałby się do poważnego związku, to bułka z masłem? Niestety doświadczenia Moniki w tym temacie pokazują, że każda kolejna randka jest gorsza od poprzedniej. Gdy zapał dziewczyny do poszukiwania miłości opada już całkowicie, udaje jej się poznać tajemniczego Daniela. Czy znajomość rozpoczęta w Paryżu zaowocuje romantyczną miłością? Lekka historia o poszukiwaniu prawdziwej miłości, pełna humoru i zabawnych kobiecych przemyśleń. Wprowadza czytelnika w dobry nastrój, a zakończenie daje nadzieję na znalezienie drugiej połówki w najmniej spodziewanym miejscu i czasie.









                            Monika, trzydziestoletnia kobieta pragnąca miłości, ale nie idzie jej dobrze. Twierdzi, że aplikacja randkowa pomoże jej znaleźć tego jedynego...
Zacznę od tego, że główna bohaterka została dość kiepsko wykreowana, kompletnie nie zyskała we mnie sympatii, iż nie polubiłam się z nią, bo według mnie nie miała za bardzo charakteru. Na dodatek nie popierałam jej postępowań, bowiem chciała zaznać miłości na siłę, wskutek czego miała mnóstwo niepowodzeń. Mam też takie odczucie, że czuła być może presję otoczenia, a nawet sama sobie ją narzucała. 
„Nie wiem, ile jesz­cze dam radę z nim wy­trzy­mać. Nie chcę być sama, ko­cham go, ale taka sy­tu­acja spra­wia, że za­mie­niam się w zrzę­dli­wą ję­dzę…”
Czy kiedy totalnie zrezygnowana pozna Daniela, w końcu zazna tego, czego pragnie? 
              To miała być lekka komedia romantyczna, która otuli moje serce, okazało się totalnie na odwrót...
„Rano, gdy się obu­dzi­łam, cze­ka­ły na mnie ko­lej­ne, w tym ten, w któ­rym na­pi­sał, że się we mnie za­ko­chał!!! To jest kosz­mar! Jak mi­łe­mu fa­ce­to­wi na­pi­sać, żeby się od­cze­pił, jed­no­cze­śnie nie ra­niąc jego uczuć?!!!”             
Od pierwszych stron czytało mi się dość ciężko, bo zamiast czuć miłosne uniesienia, to przeżycia w tej historii były dość mierne. Powiem bez ogródek, że ani razu się nie uśmiałam, a szkoda.






Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Dlaczemu. 

Komentarze

Popularne posty