Za Przyjaźń - Anna Sakowicz Recenzja 

Autor: Anna Szczypańska
Tytuł: Za Przyjaźń 
Wydawnictwo: Luna 
Data wydania: 2022.04.13
Ilość stron: 320
Ocena: 1/10











                              Opis:

Skrywana przez lata tajemnica zostawia ślad na całym życiu
Cztery dawne przyjaciółki spotykają się w małym miasteczku, w którym mieszkały jako dzieci. Wpadają na siebie, umawiają się na ognisko, piją, wspominają przeszłość. Chwalą się, jak świetnie układa im się w życiu. To jednak nie do końca jest prawdą. Każda z nich przyjechała do rodzinnych Sęplic w konkretnym celu. Im dłużej trwa spotkanie, tym więcej prawdy ujawniają. Jest coś jeszcze. Tajemnica sprzed lat, która kładzie się cieniem na życiu wielu osób. 
Bohaterowie wiedzą, że nie można zbudować swojego szczęścia na nieszczęściu innych, najpierw trzeba rozliczyć przeszłość, bo inaczej cały czas będzie ona rzucała cień na bieżące życie. Fabuła przypomina kulę śnieżną – najpierw jest śmiesznie, lekko, ale z każdą stroną przyklejają się coraz poważniejsze sprawy, a wspomnienia z dzieciństwa zaczynają wyciskać łzy.

 






              „Tak było wy­god­niej, nie? Uda­wać,   że je­ste­ście w Sę­pli­cach tylko na chwi­lę”.                                           Cztery przyjaciółki spotkają się po latach w miejscu, gdzie chodziły razem do jednej klasy i właściwie trzymały się razem od małego. Umawiają się na ognisko, gdzie wspominają wspólne czasy i mówią, jak im się wiedzie, lecz czy tak faktycznie jest?                            Niestety nie do końca, bo każda z nich wróciła na stare śmieci, mając w tym swój interes. Im dalej na nowo zaczynają się ze sobą przyjaźnić, to skrywany sekret z przeszłości wychodź na światło dzienne, który może być konsekwencją dla większości z nich. Ponadto kobiety z każdym dniem odsłaniają się z dawnych tajemnic...

„– Pa­mię­tasz, kiedy to zro­bi­ły­śmy?


– Boże, o mało wtedy nie pu­ści­ły­śmy chaty z dymem – wtrą­ci­ła się Kry­sia. Wszyst­kie czte­ry ko­bie­ty jak na ko­men­dę wró­ci­ły do prze­szło­ści”.                  Bohaterki, chcą zaznać wreszcie szczęścia, natomiast nie można go zbudować na cudzym nieszczęściu...    Czy odnajdą wreszcie spokój? Wspomnienia z dzieciństwa zburzą ich więź i przyszłość?                                                                Olga, Krysia, Lucyna i Monika, to silne babki, które wiele przeszły, każda na swój sposób. Powiem, że ta historia totalnie do mnie nie przemówiła, iż absolutnie nie weszłam w tę historię, bo bohaterki zostały wykreowane dość płytko i według mnie nie miały w ogóle charakteru. Jeśli chodzi o fabułę, to została rozpisana, jednak co z tego, skoro przez całość książki nie działo się kompletnie nic, na dodatek lektura szła mi, jak flaki z olejem i naprawdę chciałam, ją jak najszybciej odłożyć, najlepiej rzucić w kąt.


Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Luna. 


Komentarze

Popularne posty