Porzucona Córka - Donatella di Pietrantonio Recenzja 

Autor: Donatella di Pietrantonio
Tytuł: Porzucona córka
Tytuł oryginału: A Girl Returned
Wydawnictwo: MANDO
Data wydania: 2022.10.12
Ilość stron: 224
Ocena: 10/10















                            Opis:

Byłam sierotą z dwiema żyjącymi matkami. Jedna oddała mnie, gdy jeszcze jej mleko nie wyschło na moim języku, druga – gdy miałam trzynaście lat.

Dziewczyna nie rozumie, dlaczego jednego dnia ma piękny dom nad morzem i bezwarunkową miłość rodziców, a kolejnego zostaje bez słowa oddana biologicznej matce, o której istnieniu nie miała dotąd pojęcia.

Ma wtedy trzynaście lat i dostaje przydomek Arminuta – ta, która wróciła. Jej nowym domem staje się uboga wioska w Abruzji, matką kobieta, która odmawia jakiejkolwiek czułości, a rodzeństwem gromada wiecznie głodnych i brudnych dzieci. Przyzwyczajona do wygód, musi spać w jednym łóżku z młodszą siostrą i wytrzymywać wzrok Vincenza, który patrzy na nią tak, jakby już była kobietą.

Jak ukształtuje ją nowa rzeczywistość i czy będzie potrafiła zrozumieć, dlaczego tak potraktowały ją obie matki?

Porzucona córka porusza tak mocno i głęboko, że pozostawia nas niemal bez tchu. Autorka podejmuje tematy macierzyństwa, odpowiedzialności i traumy podwójnego odrzucenia z oryginalnej perspektywy i z rzadką ekspresyjnością.

Historia, która pokazuje, jak można się zagubić w najbliższych relacjach, by potem na nowo się odnaleźć.

Siła bohaterki rośnie z każdym ciosem, który na nią spada.
„The Guardian”













                         Arminuta, to trzynastoletnia dziewczyna porzucona przez jedną matkę, kiedy była niemowlęciem, a druga zrobiła to właśnie teraz. Główna bohaterka z dnia na dzień z wielkiego domu otoczona ciepłem rodziców musi wrócić do biologicznej matki, która jest dla niej obcym człowiekiem, na dodatek jej nowym domem staje się uboga wioska... 
„Nie czuję się tu do­brze i to nieprawda, że wasi kuzyni na mnie czekali, bo przyjęli mnie jak do­pust boży i każdemu tutaj przeszkadzam, na do­datek jestem jeszcze jed­nym dzieck­iem do wykarmienia”.
Nowy dom przypomina totalną melinę. Dziewczynka musi dzielić łóżko z młodszą siostrą, Adrianą i znosić hałas gromadki dzieci, a nie jest to łatwe, kiedy do tej pory było się przyzwyczajoną do wygody. W jaki sposób przejścia podczas młodego wieku wpłyną na kogoś, kto być może nie zaznał prawdziwej miłości... 
                    Arminuta jest wczesną nastolatką, która wchodzi w okres dojrzewania i musi odnaleźć się w tej nowej sytuacji, która nie jest łatwa, wręcz tragiczna, bo środowisko, gdzie jest jej dane mieszkać, nie nadaje się do warunków życia. Matka dziewczyny nie okazuje żadnej serdeczności, ciepła i miłości wobec swojego dziecka, a sposób, w jaki ją traktuje i inne swoje dzieci przekracza ludzkie pojęcie... 
„– Twoja sprawa, czy jesz, ale i tak zmy­wasz, bo dzisiaj twoja kolej” 
Ponadto chcę również przestawić problem dotyczący molestowania seksualnego, iż tutaj jest bardzo dobrze pokazane wpływ braku edukacji seksualnej w domu rodzinnym, z tego powodu, że główna bohaterka nie wiedziała, jak reagować i musiała sama radzić sobie z tym radzić... „On powoli schodził wzrok­iem wzdłuż moich bioder skry­tych pod białą bawełną aż do nagich nóg, do napiętych stóp. Nie za­mierzałam się odwracać”. 
Bardzo podobała mi się relacja Arminuty i Adriany. Dziewczyny mimo młodego wieku oraz tego, że właściwie się nie znają, a są biologicznymi siostrami, stworzyły silną więź, dzięki której miały siłę przetrwać, iż tak naprawdę mogły liczyć tylko na siebie, co mnie poruszyło, iż ta ukazuje to, że kobiety mogą być dla siebie wsparciem
„Od niej nauczyłam się, czym jest opór. Dzisiaj nie przy­pom­i­namy już dawnych siebie z wyglądu, za to tak samo widz­imy sens bycia na tym świecie. Nawza­jem siebie ocaliłyśmy”. 
                             Donatella Di Pietrantonio w swojej książce porusza bardzo ważne tematy takie jak: patologiczno-dysfunkcyjna rodzina, przemoc domowa, trudne dzieciństwo, molestowanie seksualne, macierzyństwo, odpowiedzialności i trauma podwójnego odrzucenia z oryginalnej perspektywy. Autorka świetnie poprowadziła fabułę, totalnie się nie zawiodłam, wręcz jestem oszołomiona pozytywnie tą lekturą.







Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Mando. 

Komentarze

Popularne posty