Smaki Dzieciństwa - Mirosława Kątna Recenzja
Autor: Mirosława Kątna
Tytuł: Smaki Dzieciństwa
Wydawnictwo: Adamada
Data wydania: 2020.09.03
Ilość stron: 160
Ocena: 6/10
Opis:
Wspomnienia? Dom, do którego zawsze chciało się wracać. Koleżanki i koledzy, którym nie trzeba było imponować. Szkoła, która otwierała oczy i poszerzała horyzonty. Nie, nie każdy tak zapamięta swoje dzieciństwo i młodość.
Smaki dzieciństwa to zapis prawdziwych, często dramatycznych historii młodych ludzi – krzywdzonych, zranionych lub unieszczęśliwionych przez rówieśników i dorosłych
Książka autorstwa doświadczonej psycholożki to przyczynek do refleksji nad postawami, jakie my, dorośli, przyjmujemy wobec dzieci i młodzieży. To zachęta do zrewidowania poglądów, unikania krzywdzących – być może nieświadomych – zachowań, reakcji i gestów. To okazja do wejścia w świat młodych, zrozumienia ich potrzeb, motywacji oraz emocji.
Książka zawiera w sobie historie młodych ludzi, którzy zostali skrzywdzeni w dzieciństwie, zranieni przez najbliższych lub napiętnowani przez rówieśników i rodziców.
Z pewnością nie są to łatwe rzeczy, ale na pewno warte uwagi.
„Oj tam, zaraz bije – obruszył się ojciec. – Czasami mu wleję. Ale tak należy wychowywać chłopaka, który jest niesforny, zapominalski, źle się uczy i przynosi rodzicom wstyd. Mnie ojciec lał i proszę, na jakiego porządnego faceta wyrosłem”.
Ile jest rodzin, w których dzieci doświadczają przemocy domowej, bo bicie dziecka to najlepszy sposób na dyscyplinę. Czyż nie? Oczywiście się z tym nie zgadzam i teraz, mimo że takie sytuacje są nie do pomyślenia, to nadal się zdarzają. Szanowni rodzice, zwłaszcza ojcowie, mówię ogólnie i nie chcę żadnych insynuacji. Uważam, że karanie siłą swoich dzieci nie jest w porządku, bo nie tylko zostawia na nich rany fizyczne, ale też psychiczne. Jest to po prostu brak szacunku dla nich i ja to rozumiem.
Rozwodów Polsce nie ubywa, ludzie się rozchodzą, a kiedy są dzieci, to one cierpią najbardziej. Bardzo rzadko wtedy otrzymują one odpowiednie wsparcie i wytłumaczenie ze strony rodziców, bo zazwyczaj są one zrzucane na drugi plan...
„Tylko jak rozmawiać o tym wprost z siedmioletnią dziewczynką?”
Ponadto, kiedy jedne z rodziców ma nową partnerkę , a z nią w pakiecie ich wspólną pociechę to jedno robi się zazdrosne, o drugie. Niestety wtedy np.: ojciec jest bardziej skupiony i zainteresowany swoim nowym skarbem i nie poświęca uwagi pierwszemu dziecku, które czuję się odrzucone i opuszczone.
„Antoś! – w głosie ojca słychać było wyraźny zarzut. – Jak możesz mi to robić? Przecież ty będziesz wielkim artystą”.
Mogę wymieniać tak w nieskończoność argument za argumentem, lecz będę się streszczać. Każdy rodzic ma wobec swojego dziecka oczekiwania. Ale w momencie, kiedy są one wygórowane i wyglądają, jak ich przyszła kariera to nie ma, co się dziwić, że zaczyna się buntować, bo nie jest on badaniem naukowym, który można za każdym razem udoskonalić.
Lektura Smaki dzieciństwa przypadła mi do gustu, historie tutaj opisane były bardzo interesujące i z życia wzięte. Albowiem, co je napisało, jak nie życie.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Adamada.
Komentarze
Prześlij komentarz