Ostateczna Decyzja - Aldona Dzieciątko Recenzja 

Autor: Aldona Dzieciątko 
Tytuł: Ostateczna Decyzja 
Wydawnictwo: Novae Res
Data wydania: 2023.01.23
Ilość stron: 332
Ocena: 10/10













                            Opis:

Rodzina jak pole minowe

Oliwia jest wzorową panią domu, matką i żoną. Jej świetnie zarabiający mąż dba o to, by rodzinie niczego nie brakowało. Nikt nie wie, jak wysoką cenę płaci kobieta za pozory sielankowego życia. Leon nieustannie kontroluje żonę, a za każde przekroczenie zasad bezwzględnego posłuszeństwa karze ją poniżaniem, wyzwiskami i przemocą fizyczną. Z czasem nie potrzebuje już żadnego pretekstu, by się nad nią znęcać. Oliwia cały swój wysiłek koncentruje na tym, by chronić dziesięcioletniego syna, dla którego jest zdecydowana trwać w chorym związku. Wszystko się zmienia, gdy los w ramach zadośćuczynienia stawia na jej drodze anioła stróża. Oskar, jej nowo poznany sąsiad, szybko orientuje się, co oznaczają ślady na ciele Oliwii i oferuje jej pomoc. Czy będzie miała wystarczająco dużo siły i odwagi, by sprzeciwić się swojemu prywatnemu oprawcy? Czy nadzieja na przerwanie koszmaru w czterech ścianach sprawi, że zaryzykuje życie swoje i syna?

Mąż rzucił mną jak szmacianą kukłą o regał stojący przy oknie. Krwawiłam z rozciętej wargi.
– Jesteś nic niewarta, jak ta twoja zdzirowata przyjaciółeczka! – syknął. – Zabraniam ci się z nią widywać, zrozumiano?!
– Tak – odrzekłam szybko, aby nie rozwścieczyć go jeszcze bardziej.
Cała drżałam, nie byłam w stanie opanować telepiących się rąk. Zimno przeszywało moje pokryte gęsią skórką ciało. Ledwo podźwignęłam się z podłogi. Miałam wrażenie, że ból rozrywał mi klatkę piersiową, nie pozwalał swobodnie nabrać tchu. Z niebotycznym wysiłkiem podciągnęłam się na łóżko i okryłam cienką czarną narzutą, gdyż tylko jej udało mi się dosięgnąć.
– Spójrz, wywłoko, na siebie! Wyglądasz jak gówno! – wypluł karcąco Leon. – Jak gówno, które ciągle przynosi mi wstyd!

Aldona Dzieciątko
Żona, matka, romantyczka. W 2020 roku zadebiutowała powieścią o tytule „Plan dobiegł końca”. Zakochana w tatuażach, Bałtyku oraz książkach. Nałogowo pisze erotyki, choć stale marzy o napisaniu mocnego dreszczowca. Pasję do czytania odziedziczyła po mamie. Jak twierdzi, swój sukces zawdzięcza siostrom, które wierzą w nią bardziej, niż ona sama.









                               „Co było po­wo­dem, że tkwi­ła w tym mał­żeń­stwie?”
Małżeństwo powinno opierać się na wzajemnej miłości, szacunku i wspieraniu. A jak to wygląda w rzeczywistości...
                                             Oliwia jest dobrą mamą, żoną i panią domu. Jej mąż ciężko pracuje, żeby niczego im nie brakowało. Natomiast to tylko piękny obrazek, za którym kryje się prawdziwy koszmar. Wydaję się, że nic już nie wskazuje na światło w tunelu, ale na jej drodze staje Oskar...
„Nie wie­rzył mi i miał ku temu po­wo­dy. A wszyst­ko dla­te­go, że się bałam… Tak bar­dzo się bałam tego ze­psu­te­go do szpi­ku kości czło­wie­ka, który miał nam wy­rzą­dzić jesz­cze wię­cej zła”.                              
Główna bohaterka jest silną kobietą, ciepłą, dobrą i wrażliwą, która w ogóle nie zasłużyła na takie traktowanie tak jak każda inna kobieta na jej miejscu. Bardzo ją podziwiałam, bo od pierwszych stron każdego dnia wstawałaby być silną dla siebie swojego syna i chronić swoje dziecko.  
Osobiście nie wiem, czy byłabym w stanie tyle znieść, co ona. W momencie, kiedy poznaje swojego anioła stróża, zaczyna zadawać sobie sprawę, że nie chce tkwić piekle z chorym psychicznie mężem. Trzymałam kciuki, żeby uwolniła się od chorego, destrukcyjnego związku i zaczęła żyć. Jeśli chodzi o Leona, to szczerze mówiąc od pierwszych stron, czułam do niego istną złość, iż traktował swoją żonę, jak worek treningowy, wyżywał się na niej, a nawet zmuszał ją do aktów seksualnych. Miałam ochotę mu przywalić w ten jego brudny łeb. Nie życzę żadnej dziewczynie takiego męża, związku i małżeństwa.
„– Cho­ciaż on ma tro­chę oleju w gło­wie – orzekł Leon, od­pro­wa­dza­jąc wzro­kiem syna i słu­żą­cą. – Nie to, co jego tępa matka”.
Relacja między Miłoszem, a jego matką była prawdziwa, niczym z życia wzięta, bo podczas czytania miałam okazję się przekonać, ile dla siebie nawzajem znaczą. W przeciwieństwie jego relacji z ojcem, który kompletnie nie przykładał wagi do poświęcenia swojego czasu własnemu synonim, chociaż może tym lepiej.
         Ostateczna decyzja porusza bardzo ważne tematy: przemoc domowa, przemoc psychiczna, przemoc fizyczna, przemoc seksualna, wyzwiska, poniżanie, bezwzględne posłuszeństwo wobec męża. Ta historia jest bardzo ważna i cieszę się bardzo, że miałam okazję ją zrecenzować. Aldona Dzieciątko świetnie pokazuje, że przy stole w otoczeniu sąsiadów, bliskich wszyscy zachowują się, bez żadnych zarzutów. Jednakoż nikt nie zdaję sobie sprawy, co się dzieje w danym domu, za zamkniętymi drzwiami.



Dziękuję za egzemplarz autorce. 

Komentarze

Popularne posty