Dzisiaj pojedziemy do babci - Urszula Stokłosa Recenzja 

Autor: Urszula Stokłosa
Tytuł: Dzisiaj pojedziemy do babci 
Wydawnictwo: Skrzat 
Data wydania: 2023.01.30
Ilość stron: 120 
Ocena: 2/10














                            Opis:

Gdy słowa innych stają się lustrem i całkowicie zmieniają nasze życie...

Pyskuje, gdy tylko przyjdzie jej na to ochota. W porządku – pyskuje. Kłóci się z mamą. Owszem, czasem trzeba. Ale co komu przeszkadza jej przyjaźń z Jaśminą? I jakim prawem nie może zakochać się w wieku trzynastu lat?
Jednak nadchodzi moment, kiedy Ania musi spojrzeć na siebie i swoich bliskich głębiej, jakby innymi oczami. A zmuszają ją do tego okoliczności z pogranicza jawy i snu.

Co to za tajemnicze spojrzenie? Jaką historię skrywa babcia i pewien podstarzały amant? Po co tacie nowe dziecko? I najważniejsze… jaka naprawdę jest Ania?








„— Chciałbym, żeby to... to wszystko przebiegało trochę bardziej pokojowo”.
                                  Ania, trzynastoletnia dziewczyna, która mieszka z mamą i starszą siostrą. Niestety nie dogaduje się z mamą, która wiecznie jest zapracowana, a Julka uczy się do matury i ma swoje sprawy. W końcu zaprzyjaźnia się z Jaśminą, koleżanką, z którą dawno chciała znaleźć wspólny język. Czy to może być coś więcej niż tylko przyjaźń?
Główna bohaterka jest w takim wieku, kiedy normą są kłótnie z rodzicami. W tym przypadku z matką, która nie poświęca za bardzo uwagi swoim córką, chyba że chodzi o odwiedziny u babci...
„— Ty mnie w ogóle nie słuchasz, nigdy zresztą nie słuchałaś!”
Rozumiem, że rozbita rodzina nie jest łatwą sytuacją dla obu sióstr, zwłaszcza że ich ojciec ma nową rodzinę. 
Jeśli chodzi o Julkę, doskonale zdaję sobie sprawę, że jest dość wkurzona na swojego rodziciela i nie darzy sympatią jego nowej partnerki. Na dodatek ze swoją rodzicielką również nie ma dobrych relacji...
             Pomysł na książkę dobry, ale muszę przyznać, że się trochę zawiodłam. Książka ma ciut ponad sto stron, więc totalnie historia nie jest rozwinięta, a szkoda. Historia pisana jest z kilku perspektyw, więc było mi świetnie, gdyby fabuła została bardziej rozpisana, a bohaterowie bardziej wykreowani...
„Wychowywanie dwóch córek, z których jedna jest zbuntowaną nastolatką, a druga zbuntowanym podlotkiem, to niełatwe zadanie, a już tym bardziej w pojedynkę”.   
Cieszę się, że autorka poruszyła takie tematy, lecz mogłaby rozbudować o wiele więcej wątki: babci i starego amanta, relacji między siostrami i rodzicami, całą rodziną oraz relację Ani z Jaśminą.
                                                              Dzisiaj pojedziemy do babci, nie uważam, że jest udaną książką dla młodzieży i nie mogę wam jej polecić.






Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Skrzat. 

Komentarze

Popularne posty