Kawa z kardamonem - Joanna Jagiełło Recenzja
Autor: Joanna Jagiełło
Tytuł: Kawa z kardamonem
Cykl: Kawa z kardamonem (tom 1)
Wydawnictwo: Literatura
Data wydania: 2011.10.13
Ilość stron: 248
Ocena: 6/10
Opis:
Odnalezione przypadkiem stare zdjęcie kryje wstydliwą rodzinną tajemnicę, którą próbuje rozwikłać piętnastoletnia Linka. W poszukiwaniach prawdy przeszkadza dziewczynie rodzina, która nie chce z nią rozmawiać o sprawie sprzed lat. Jakby tego jeszcze było mało – Linkę czeka trudny egzamin gimnazjalny, konflikt z najlepszą przyjaciółką i miłość, na którą nie jest jeszcze gotowa. Trzeba nie lada wrażliwości i dojrzałości, żeby rozwiązać te problemy. Żeby walczyć o swoje uczucia i pasje, o prawo do prawdy, nie raniąc innych. Czy Lince się uda?
„– Czy można się tego jakoś dowiedzieć?”
Linka, piętnastoletnia dziewczyna mieszkająca z mamą, ojczymem i młodszym przyrodnim bratem. Na co dzień uczęszcza do publicznego liceum, ma przyjaciółkę Natalię i jest zakochana, ale nie jest za bardzo gotowa na miłość. Wydawać by się mogło, że w jej spokojnym życiu nic się nie wydarzy. Kiedy znajduje przypadkowo stare zdjęcie, wie, że jej rodzina, coś przed nią ukrywa, lecz nikt w ogóle nie porusza z nią tego tematu. Postanawia rozwikłać tajemnicę z małą pomocą. Czy jej się uda?
Główna bohaterka to normalna nastolatka, która ma swoje własne problemy, nie tylko ze swoją najlepszą przyjaciółką, która w momencie, kiedy ta zaprzyjaźnia się z nową dziewczyną w klasie, Kasią zaczyna się dziwnie zachowywać. Na dodatek egzamin gimnazjalny zbliża się wielkimi krokami, więc musi się skupić na nauce. Rozumiem, że jej myśli były skupione przede wszystkim na rodzinnej fotografii i związanej z nią zakurzoną i zakopaną zagadką...
„Jeśli w zeznaniach nie zgadzają się nawet drobne szczegóły, to ktoś na pewno kłamie”.
Polubiłam Halinę, aczkolwiek mogła być bardziej wykreowana przez autorkę. Jej uczucia nie były do końca pogłębione, a szkoda.
Trzymałam kciuki za to, żeby wreszcie odkryła rodzinną tajemnicę, nie tylko po to, żeby poznać odpowiedzi. Albowiem z mojej perspektywy rozwoju wydarzeń w tej historii miałam wrażenie, że rodzina Linki nie trzymała się razem, wręcz bohaterowie nie byli ze sobą blisko...
„– Co to znaczy?”
Ponadto według mnie to ona najbardziej zajmowała się swoim młodszym bratem, uczyła się, chodziła do szkoły, wykonywała obowiązki domowe, a sama była tylko kilkunastolatką. Oczywiście rozumiem też matkę Haliny, iż dla niej przeszłość nie była łatwa i bardzo widać to w sobie, w jakim się zachowuje w stosunku do swojej córki, jak i męża i syna.
Kawa z kardamonem nie wywarła na mnie świetnych wrażeń i emocji, natomiast nie była nudną lekturą. Jednak mam nadzieję, że w dalszych częściach będzie się więcej działo.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Literatura.
Komentarze
Prześlij komentarz