Słodka Trucizna - Parker S. Huntington Recenzja 

Autor: Parker S. Huntington
Tytuł oryginału: Darling Venom
Tytuł: Słodka Trucizna 
Wydawnictwo: Luna
Data wydania: 2023.02.08
Ilość stron: 544
Ocena: 10/10



















                             Opis:

Pierwszy chłopak,
w którym się zadurzyłam, skończył tragicznie.
A potem zakochałam się w jego bracie...


Nie powinnam była zjawić się na tym dachu w walentynki. Podobnie jak Kellan Marchetti, szkolne dziwadło. Spotkaliśmy się nad przepaścią, zdecydowani zakończyć – każde swoje – życie.
O dziwo poszarpane nitki naszych dramatów splątały się i utworzyły nieprawdopodobną więź. Zrezygnowaliśmy ze skoku i uzgodniliśmy, że będziemy się spotykać w każde walentynki, aż do końca liceum. O tej samej porze. Na tym samym dachu. Dwie cierpiące dusze.
Dotrzymywaliśmy słowa przez trzy lata. W ostatniej klasie Kellan podjął decyzję, a ja musiałam zmierzyć się z jej konsekwencjami.

Gdy już sądziłam, że nasza opowieść dobiegła końca, zaczęła się kolejna. Podobno wszystkie historie miłosne wyglądają podobnie, tylko inaczej smakują.

Moja była trująca, niestosowna i wypisana szkarłatnymi bliznami.

Nazywam się Charlotte Richards, ale możecie mi mówić Trucizna.
 


CZYTELNICZKI O KSIĄŻCE:
W niektórych częściach płakałam tak bardzo, że nie byłam w stanie przeczytać strony.
W tym roku przeczytałam ponad 150 książek
i bez wstydu przyznam, że ta jest moją ulubioną.
W tej książce jest kilka ukrytych znaczeń.
Nadzieja i przebaczenie to dwa najważniejsze.
Ta książka złamała mi serce i jednocześnie je naprawiła.


Parker S. Huntington to psia mama mieszkająca w Południowej Kalifornii. Pomimo niskiej frekwencji i silnej awersji do prac domowych uzyskała dyplom licencjata z kreatywnego pisania na Uniwersytecie Kalifornijskim w Riverside i ukończyła magisterkę z literatury na Harvardzie. Kiedy nie pisze, wymienia się z przyjaciółmi zdjęciami potraw i ogląda seriale na Netfliksie, zwinięta na kanapie ze swoimi psami.












                            „Była śmiertelnie niebezpieczna. Była jak trucizna. 
Jego trucizna”.
                       Charlotte, jako nastolatka przeżyła wiele. Mieszka wraz ze swoją starszą siostrą, z którą od tamtej pory przestały być dla siebie bliski. Na jej drodze stanął Kellan, który był szkolnym outsiderem, który chciał popełnić samobójstwo. Dziewczyna odwodzi go od tego pomysłu, chociaż sama chciała zrobić to samo. Od tamtej chwili stali się najlepszymi przyjaciółmi, których połączyła niezwykła więź. Niestety wszystko ma swój koniec, a nasza główna bohaterka będzie musiała się zmierzyć z jego konsekwencjami...
„I pójdę za to do piekła, bo jest bratem mojego zmarłego przyjaciela”.                     
Lottie poznajemy w momencie, kiedy ma trzynaście lat, aż do dwudziestu dwóch lat. Bardzo ją polubiłam, bo oprócz samej siebie, musiała się troszczyć o swoją starszą siostrę, która zachowywała się wrogo w stosunku do niej, rozumiałam je obie, iż to, co im się przytrafiło, było straszne. Pomimo iż jest bardzo młoda, to odnosi sukcesy zawodowe, ale brakuje jej ciepła i miłości, a tego nie da się kupić.
                           Tate, trzydziestoczteroletni seksowny, arogancki lekarz, który nie bawi się w związki, iż wiele przeszedł w swoim życiu. Na dodatek jego relacja z bratem nie była najwyższych lotów. Mężczyzna musi się mierzyć, ze stratą kogoś bliskiego, kogo myślę, że wcale nie traktował dobrze, pod względem emocjonalnym, iż same dobra materialne nie wystarczą...
„Chciałem wziąć ją w ramiona. Chciałem ją przytulić i osłonić przed całym światem. Marzenie ściętej głowy. Mimo to złapałem za klamkę”.
Główny bohater, mimo iż, zachowuje się jak typowy playboy to tak naprawdę, to tylko maska, pod którą kryje się czuły, opiekuńczy i troskliwy mężczyzna. Ponadto nie dziwiłam się w jaki sposób, traktował swojego ojca, iż świetnie, go rozumiałam. 
                      „Łzy to język żałoby. A żałoba jest językiem miłości”.
Charlie i Tate to świetni wykreowani bohaterowie, a razem tworzą świetny duet emocjonalny. Ich relacja od wrogów, przyjaciół i kogoś więcej została świetnie rozpisane. Z każdą stroną towarzyszyło mi wiele emocji, cała historia to wielka jazda, której nie chciałam zatrzymać....
„— To zawsze byłaś ty.

— Że co?”                            
Słodka Trucizna oprócz słodkich doznać zawiera w sobie wiele bólu, smutku i trudnych relacji międzyludzkich, które dla mnie były, z życia wzięte. Kochani bardzo polecam wam tę przepiękną historię.
 




Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Luna. 

Komentarze

Popularne posty