Twoja Wina - Mercedes Ron Recenzja 

Autor: Mercedes Ron 
Tytuł oryginału: Culpa tuya
Cykl: Trylogia winnych (tom 2)
Tytuł: Twoja Wina 
Wydawnictwo: Harde 
Data wydania: 2022.07.27
Ilość stron: 448
Ocena: 4/10













                              Opis:


75 milionów czytelników na Wattpadzie!

Ich związek nie będzie łatwy. Są przeciwieństwami: wodą i ogniem, cukrem i solą... A kiedy zbliżają się do siebie, lecą iskry...


Noah kończy osiemnaście lat. Wreszcie może samodzielnie podejmować decyzje. Zdaje też ostatnie egzaminy w szkole i wybiera się na studia. Oczywiście w Los Angeles, żeby być blisko Nicka. Ich miłość kwitnie, ale Raffaella i William nie patrzą na ich związek przychylnym okiem. Matka Noah zabiera ją w miesięczną podróż po Europie, nie licząc się z wakacyjnymi planami córki. Nick, na polecenie ojca, ma się zająć nową kancelarią w... San Francisco, sześćset kilometrów od domu. To zbieg okoliczności czy misternie uknuta intryga? Na domiar złego i Noah, i Nicka dopadają demony przeszłości. Czy ich uczucie przetrwa tę trudną próbę?

Trylogię Mercedes Ron przeczytało 75 milionów czytelników Wattpada i właśnie trwa ekranizacja powieści.


Mercedes Ron

Urodziła się w Buenos Aires. Ukończyła Wydział Komunikacji Audiowizualnej na Uniwersytecie w Sewilli i tam dzisiaj mieszka. W połowie 2015 roku zaczęła pisać na platformie Wattpad pierwszą część trylogii Moja wina, która trafiła do sprzedaży w marcu 2017 roku. Kilka miesięcy później ukazała się jej druga część – Twoja wina, a w lipcu kolejnego roku – Nasza wina. Trylogia winnych okazała się wielkim sukcesem autorki.


Fragment

Stoimy w deszczu, przemoknięci, skostniali z zimna, ale to nieważne. Nic nie ma już znaczenia. Wiem, że za moment zmieni się wszystko, że mój świat lada chwila legnie w gruzach.

– Nic już nie możesz zrobić, nie jestem w stanie nawet patrzeć ci w twarz...

Na policzkach ma łzy rozpaczy.

Dlaczego nie da się cofnąć czasu? To, co mówi, przeszywa mi duszę jak nóż, rozdzierając mnie od środka.

– Nie wiem, co ci powiedzieć... – odpowiadam, starając się zapanować nad ogarniającą mnie paniką. Nie może mnie zostawić... Nie zrobi tego, prawda?

Patrzy mi prosto w oczy z nienawiścią, z pogardą... Kto by pomyślał, że będzie w stanie tak na mnie patrzeć.

– To koniec – szepcze załamanym, ale stanowczym głosem.

I wraz z tymi dwoma słowami mój świat zapada się głęboko w samotną, przerażającą ciemność, w więzienie zaprojektowane specjalnie dla mnie. Ale należało mi się to, tym razem mi się należało.












                             Noah, wreszcie doczekała się osiemnastu lat. Chcę iść na studia, tak, żeby była blisko swojego ukochanego. Niestety jej matka nie jest zachwycona jej związkiem i z tego obrotu spraw. Jej rodzicielka postanawia zabrać ją z okazji zakończenia szkoły w podróż po Europie...
 „Tęskniłam za nim. Tak strasznie chciałam usłyszeć jego głos i mieć go przy sobie”.               
Główna bohaterka nadal była laską, która nie da sobą pomiatać i w kaszę sobie dmuchać, ale nie czułam aż tak mocno jej pazurków.
                   Nicolas, dwudziestodwuletni chłopak, który ma się zająć na życzenie ojca kancelarią w San Francisco. Oprócz jego kaprysu musi się mierzyć z jego wyraźną niechęcią na jego związek z ukochaną. Na dodatek czeka go wiele innych atrakcji, które niekoniecznie będą lepsze...
„Moje życie od uro­dze­nia było pełne kłamstw i żadne z nich ani oj­ciec, ani matka, nie potra­fiło nawet na chwi­lę odło­żyć na bok swo­ich pie­przo­nych pro­ble­mów, żeby pomy­śleć o mnie”.                   
Nic wiele przeszedł, czego mu współczuję. Jego rodzice są, jacy są, ale jego matka absolutnie nie zdobyła mojej sympatii. Główny bohater ma wybuchowy charakter, nadal się uczy panować nad sobą i swoimi brakami z dzieciństwa, a nie jest to łatwe. 
                                 „– Dawaj, gaz do dechy, Nicho­las!

Całe szczę­ście, że miał tak nie­sa­mo­wity re­fleks: nie wiem, jak on to zro­bił, ale led­wie ru­szył, a już dogo­nił pozo­stałe auta, które zdą­żyły wy­prze­dzić nas na star­cie.


– Za­bi­ję cię, sły­szysz?! – wrza­snął, wrzu­ca­jąc czwór­kę i kon­cen­tru­jąc się na jezd­ni. Za chwi­lę mie­li­śmy wje­chać do mia­sta i wie­dzia­łam, że muszę być cicho i pozwo­lić mu się sku­pić.

Spoj­rzał na mnie kątem oka.

– Za­pnij ten pie­przo­ny pas!”
Zakochani, a nie powinni być razem. Książka z wątkiem przyrodniego rodzeństwa i zakazanej relacji, czy czegoś można chcieć więcej? Tak, chciałam czegoś innego. Od pierwszych stron nie wiało nudą, natomiast im dalej poznawałam dalsze losy bohaterów, to powiem wam, że nieco się zawiodłam, mimo iż były tu zwroty akcji i punkty kulminacyjnym, ale totalnie za mało...
 „- O czym ona mówi?- zapytałam, patrząc na moją matkę i nic z tego nie rozumiejąc. ”
Szczerze mówiąc, było wiele chwil, kiedy się nudziłam i czytałam dalej. Książka liczy ponad pięćset stron, jednak zupełnie nie wciągnęła mnie aż tak bardzo. Autorka całkiem rozpisała fabułę, aczkolwiek brakowało mi więcej akcji i rollercoasterów, bo myślałam, że będzie się działo zdecydowanie więcej. Na pewno przeczytam trzecią i ostatnią część tej historii. Na ten moment przyznaję, że pierwsza część była lepsza.








Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Harde. 

Komentarze

Popularne posty