Opowieść sióstr - Donatella Di Pietrantonio Recenzja 

Autor: Donatella Di Pietrantonio
Tytuł oryginału: A Sister's Story
Tytuł: Opowieść Sióstr 
Wydawnictwo: Mando 
Data wydania: 2023.03.08
Ilość stron: 232
Ocena: 6/10
















                          Opis:

Cudowna, niezwykle wzruszająca historia dwóch sióstr i ich skomplikowanych relacji.

Natalie Portman

Dzieliłam z siostrą dziedzictwo przemilczanych słów, zaniedbanych gestów, odmówionej troski. I sporadyczne, nieoczekiwane chwile uwagi. Byłyśmy córkami bez żadnej matki. Nadal jesteśmy i na zawsze zostaniemy dwójką uciekinierek.

Nie widziały się od lat. Są różne. Jedna jest oazą spokoju, druga ma ognisty charakter. Łączą je więzy krwi, przed którymi nie da się uciec. Wspólna trauma, niezdolna do miłości matka i bieda, w której wyrosły. Każde ich spotkanie jest pełne napięcia.

Pewnej nocy Adriana niespodziewanie staje w progu domu Arminuty. Jak zawsze przynosi ze sobą bezczelny nieład, który rujnuje spokojne życie siostry. Wraz z nią pojawia się też pragnienie zmierzenia się z prawdą. Nawet tą niewygodną i gorzką.

Donatella Di Pietrantonio wprowadza czytelnika w świat skomplikowanych relacji rodzinnych, dysfunkcyjnych związków i intymnych tajemnic. Opowieść sióstr to subtelna, brawurowo napisana proza, która niepokoi, ale i wzbudza nadzieję.












                              „— Kiedy wyskoczyła, że hańbię rodzinę, tak się wściekłam, że też zaczęłam bić. Bo co to za rodzina? — zapytała”.                          
                   Autorka powraca do nas z kontynuacją Porzuconej córki. Przyznaję, że czekałam na tę historię, jak na szpilkach, dlatego, że poprzednia historia bardzo mi się podobała. To opowieść o dwóch siostrach. Starszej, która jest ostoją spokoju, druga, jest, jak ogień. Obie mają wspólną traumę i braki z dzieciństwa. Po latach się spotykają, lecz obie są już dorosłe. Adriana pewnego wieczoru staję w progu domu, swojej starszej siostry burząc jej dotychczasowy spokój, a Arminuta musi znowu zmierzyć się z przeszłością.
                           Adriana według mnie zachowywała się dość niesfornie i zadziornie, nie prowadziła bezpiecznego gospodarstwa domowego. Natomiast, jeśli chodzi o Arminutę od pierwszych stron wzbudziła we mnie uczucie odpowiedzialności i rozważności, z tego powodu, że z mojego punktu widzenia była osobą, która sprzątała bałagan po swojej brawurowej siostrzyczce...
„Ja też czułam się sierotą, i to bardziej niż siostra, ukrywałam jednak, czego tak naprawdę mi brakuje. Udawałam normalność”.
Albowiem nie chcę ich surowo oceniać, iż obie główne bohaterki mają za sobą ciężkie doświadczenia z przeszłości, które myślę, że mocno odcisnęły na nich piętno, jak również na ich związkach partnerskich. Każda z nich ma swoje życie i swoje problemy, z którymi musi sobie radzić. Z pozoru wydało się, że młodsza potrzebowała starszej, jednak uważam, że potrzebowały siebie nawzajem...
„ — O czym ty mówisz? O kogo ci chodzi? — krzyczę.”
Adriana i Arminuta, mimo że są dorosłe, nie mogę powiedzieć, że były sobie bardzo bliskie. Z mojego punktu widzenia wynikało to z ich indywidualnych i wspólnych doświadczeń życiowych, które nie należały do przyjemnych. 
                                           Lektura minęła mi dobrze, lecz z sercem przyznaję, że o wiele bardziej do gustu przypadła mi "Porzucona Córka" niż "Opowieść sióstr", iż tutaj nie odczuwałam tak bardzo dużej dawki emocjonalnej zaserwowanej przez Donatellę Di Pietrantonio. Osobiście nie żałuję, że sięgnęłam po tę historię.








Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Mando. 

Komentarze

Popularne posty