WAMPIRZYCA I WIEDŹMA - FRANCESCA FLORES Recenzja

Autor: Francesca Flores 
Tytuł oryginału: The Witch and the Vampire
Tytuł: Wampirzyca i Wiedźma 
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Data wydania: 2023-09-21
Ilość stron: 368
Ocena: 6/10













                           Opis:

Są dla siebie największym zagrożeniem… i jedyną nadzieją.

Ava i Kaye to najlepsze przyjaciółki… a przynajmniej były nimi do pewnej nocy dwa lata temu, kiedy wampiry przebiły się przez magiczną barierę chroniącą miasto. Podczas ataku zginęła mama Kaye, a Ava została zmieniona w wampira.
Teraz Ava żyje w zamknięciu, pod opieką matki, która potrzebuje jej magii, i okrutnego ojczyma. Dziewczynie wydaje się, że jedyną szansą na godne życie jest ucieczka do lasu, gdzie być może zdoła dotrzeć do nieśmiertelnej królowej wampirów. Problem w tym, że w tej drodze do wolności pomóc jej może tylko Kaye – Kaye, która ukończyła trening na wiedźmę Płomienia i jest gotowa zabić każdego krwiopijcę, którego spotka.
Łowczyni zgadza się wesprzeć Avę w podróży przez las, licząc na to, że uda jej się przechytrzyć dawną przyjaciółkę. Żadna z nich nie zdaje sobie jednak sprawy, co czeka je po drodze… I że jedną z tych niespodzianek może być miłość.

Francesca Flores w dzieciństwie czytała każdą książkę fantasy, która wpadła jej w ręce. Kiedy nie pisze i nie czyta, spędza czas na podróżach, tańcu (kocha jazz i balet), ćwiczeniu cyrkowych akrobacji i spacerowaniu po ukochanym San Francisco. „Wampirzyca i wiedźma”, queerowy retelling Roszpunki, to jej trzecia książka.












                         „Całe ciało mi drętwieje. Pieczenie srebrnych kajdan jest teraz zaledwie jak delikatne kłucie, tak się do niego przyzwyczaiłam.

Na zewnątrz szaleje wiatr. Słychać cichy świst, a po nim złowieszczy szept, od którego przeszywa mnie trwoga.

– Mówiłam ci, córko – odzywa się matka, gdy Zenos siada obok niej. – Ze mną jesteś najbezpieczniejsza”.
Ta historia zawiera w sobie sceny przemocy, krwi, śmierci i znęcania się.
Ava, żyje pod okiem matki, która potrzebuje magi i okrutnego ojczyma, który nie stroni od zadawania jej bólu. Kiedy nadarza się okazja, ucieka do lasu, żeby dotrzeć do królowej wampirów. Na swojej drodze spotyka swoją dawną przyjaciółkę, która nie ukrywa swojej nienawiści w stosunku do niej. Żadna z dziewczyn nie zdaje sobie sprawy, że po drodze sprawy mogą obrać nieoczekiwany obrót...
             „Może nie umiem jeszcze ufać, ale mam wrażenie, że zaczynam się uczyć, jak wygląda zaufanie.

Jak krzywizna czarnych włosów wokół delikatnej szczęki. Jak oczy w kolorze dębu błyszczące jaśniej od moich płomieni, zadziorne, odważne i piękne. Jak sekrety szeptane w nocy i wyryte na naszej skórze do rana. Jak dłoń z długimi palcami podająca mi szmatkę do otarcia łez. Zaufanie wygląda jak dziewczyna, która tak bardzo chce żyć, że zapomniała, iż jest już martwa.

Teraz wiem, że zrobię wszystko, żeby znów poczuła, że żyje”.
Ava to dziewczyna, która żyje tak naprawdę w niewoli i zamknięciu pod kontrolą partnera swojej matki, który traktuje ją potwornie, a ona w moim odczuciu nie za bardzo przejmuje się swoją córką. Natomiast Kaye ukończyła trening na wiedźmę płomienia i nie ma skrupułów, żeby zabijać wampiry. Łowczyni ma swoje powody, żeby polować i zabijać wampiry, które poniekąd rozumiem, ale, czy wszyscy krwiopijcy są tacy sami...
Ave i Kaye są przykładem silnej, kobiecej przyjaźni, a, z czasem być może czegoś znacznie więcej. Ich relacja nie jest prosta, iż przeszła wiele trudności. Główne bohaterki musiały sobie wiele wyjaśnić, wzajemnie siebie zrozumieć i wysłuchać siebie nawzajem. 
                           „Mnóstwo ludzi próbowało kontrolować zarówno mnie, jak i Ave. Nie doceniali nas, naszych głosów, naszej obecności i naszej mocy. I wszyscy przegapili moment, w którym stałyśmy się dość silne, by stanąć o własnych siłach”.
Wampirzyca i Wiedźma to relleting Roszpunki, który nie podobał mi się aż tak bardzo. Przygoda z lekturą minęła mi naprawdę dobrze i nie była nudna, jak flaki z olejem. Natomiast w trakcie lektury miałam wrażenie, że nie było tutaj w stu procentach widocznych emocji bohaterów i napięcia odnośnie mrocznego lasu i baśniowego klimatu. Zabrakło mi tu wisienki na torcie i emocjonalnego rollercoastera, który by sprawił, że nie mogłabym przestać o tej książce myśleć. Uwielbiam rettelingi i z pewnością będę sięgać po kolejne. 






Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Prószyński i S-ka. 

Komentarze

  1. O, jeszcze nie czytałam żadnego retellingu Roszpunki. Chętnie sprawdzę, jak wypada.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty