Dom Soli I Łez - Erin A. Craig
Autor: Erin A. Craig
Tytuł oryginału: House of Salt and Sorrows
Tytuł: Dom Soli I Łez
Cykl: Sisters of the Salt (tom 1)
Wydawnictwo: Feeria Stories
Data wydania: 2023.10.11
Liczba stron: 432
Ocena: 8/10
Opis:
W nadmorskim pałacu mieszka dwanaście sióstr. Nie jest tajemnicą, że wszystkie są przeklęte…
Kiedyś królewskie sale pałacu tętniły odgłosami przyjęć i gwarem rozmów. W całym budynku niósł się echem śmiech dwunastu pięknych sióstr, które nie wiedziały, co to ból i rozpacz. Teraz w pustych pokojach gości jedynie samotność, a ściany zamiast muzyki słyszą płacz. Z królewskiego domu uleciało wszelkie życie, a całą magię i piękno spowił mrok…
Mimo żałoby w całym królestwie żyjące siostry wymykają się nocami z domu, aby tańczyć na tajemniczych balach. Annaleigh nie wie, czy powstrzymać bunt sióstr czy dać się ponieść własnym pragnieniom… Co, jeśli partnerem w tańcu okaże się zło? Czy dziewczyna złamie klątwę, czy to klątwa złamie ją? Wspaniała, przerażająca opowieść inspirowana klasyczną baśnią braci Grimm, pełna mroku i cudowności nie z tego świata. Poznaj nadmorski świat soli i łez i przekonaj się, czy dobro zawsze musi wygrywać ze złem.
Na podstawie tej książki powstanie serial wyprodukowany przez twórców Upiornych opowieści po zmroku.
„Skąpani w świetle księżyca i gwiazd lśnieniu
Niech marzyciele pozostaną w zamku cieniu Gdy nastanie północ rozpoczniemy
Fantazje piękne i straszne ukażemy
Czy to koszmary, czy marzenia senne
Przybądź i pokaż, co dla ciebie cenne”
Kto z nas niezna tej baśni braci Grimm? Sądzę, że każdy z nas oglądał i czytał, a jak nie to słyszał. Erin A. Craig napisała tę baśń na nowo w mrocznym klimacie...
Sola, nadmorskie miasto, gdzie żyło dwanaście sióstr, teraz odbywa się pogrzeb, kolejnej z nich. Wkrótce ocalałe siostry wymykają się na nocne bale, tak jakby nigdy nic, natomiast prawda może okazać się o wiele straszniejsza. Cała historia jest opowiedziana z perspektywy Annaleigh i w sumie myślę, że nawet dobrze, bo inaczej bym się bała, że mogłabym się przy niej aż tak dobrze nie bawić.
„Jak to możliwe? Jak to w ogóle było możliwe?
Istnieje wyjaśnienie, w moim umyśle rozległ się cichy głosik.
Pokręciłam głową. Chciałam się go pozbyć jak bzyczącego komara.
To nieprawda, mówił dalej. Nikt tego nie widzi, bo tego tu nie ma. Oszalałaś, dziewczynko.
Nie. To nie to. To niemożliwe.
Nie oszalałam.
Na pewno istniało inne wyjaśnienie.
Naprawdę?”
Annaleigh, z jednej strony zastanawia się, czy powstrzymać bunt sióstr, czy dążyć do własnych pragnień. Dziewczyna zaczyna przeczuwać, że coś tu jest nie tak i od tej chwili chce za wszelką cenę powstrzymać cały ten koszmar, zanim dojdzie do kolejnej tragedii, mianowicie kolejnego pogrzebu, jednej z nich. Bardzo polubiłam główną bohaterkę, bo cieszę się, że mogłam się z nią porozumieć tym bardziej bardzo zżyć tak jak, z Cassiusem, którego nie mogłam nie polubić.
Z każdą kolejną stroną wyciągałam się w tę baśniową, mroczną lekturę coraz bardziej, niestety musiałam przerwać czytanie i dokończyć następnego dnia, iż byłam bardzo śpiąca, na, co do teraz jestem wściekła. Annaleigh i Cassius zdobyli moje serce bez dwóch zdań, a cała klątwa i tajemnica to był istny stos.
„– Te bale, tańce… to wszystko twoja sprawka?”
Dom Soli i Łez to mroczny retteling 12 tańczących księżniczek Baśni Braci Grimm, który uważam za udany, natomiast zabrakło mi tu większego mroku i dreszczyku emocji, iż nie bałam się, prawie w ogóle, ale przyznaję, że przechodził mi po plecach dreszcz. Polecam wam tę książkę bardzo i mam nadzieję, że po nią sięgnięcie. Boże, jak ja uwielbiam rettelingi.
Komentarze
Prześlij komentarz