Wszystkie Winy Mojej Matki - M.M. Perr Recenzja 

Autor: M.M. Perr
Tytuł: Wszystkie Winy Mojej Matki 
Wydawnictwo: Prozami
Data wydania: 2023.08.17
Ilość stron: 360
Ocena: 2/10




















                             Opis:


Zu, wielka krakowska artystka, trafia w ciężkim stanie do szpitala. Nikt nie wie, co robiła wcześniej i dlaczego ma rany na dłoniach. Do szpitala przyjeżdża jej córka, z którą Zu nie widziała się przez dziesięć lat.

Gdy Gabriela była małą dziewczynką, nagle z jej życia zniknął ojciec. Musiała wtedy szybko dorosnąć i w przeciwieństwie do matki – stąpać twardo po ziemi. Kiedy jako dorosła kobieta wraca do Krakowa, zastaje swój rodzinny dom w rozpaczliwym stanie. Dawno niewidziane wnętrza i przedmioty sprawiają, że bolesne wspomnienia zasypują jej myśli i serce. Próbując uprzątnąć dom, kobieta odkrywa makabryczną tajemnicę skrywaną przez stare mury.

Czy Gabriela i Zu będą chciały odbudować relacje zerwane wiele lat wcześniej? Czy dramatyczna historia z przeszłości, która położyła się cieniem na życiu obu kobiet, może stać się nicią łączącą na nowo matkę i córkę?













               „— Czyli zachowywała się jak zawsze? - burknęła Gabriela z ustami pełnymi jedzenia.

— „No to właśnie nie było to jej zwykłe „artystyczne dziwactwo”, tylko takie... ludzkie”.
Czy można odbudować więzi, które były zerwane kilkanaście lat temu?
Gabriela wraca do rodzinnego miasta, iż jej matka trafiła do szpitala. Jej matka nie pamięta, co robiła wcześniej i dlaczego, jej ręce są poranione. Kiedy wraca do rodzinnego domu, który, jest w strasznym stanie, postanawia, go uporządkować, natomiast przy porządkach na jaw wychodzą różne dość mroczny sekret z przeszłości...
                       „W posadzce były niewątpliwie kości człowieka”.
Naprawdę miałam ochotę na jakiś dobry thriller, więc od razu zabrałam się za czytanie. Początek nieszczególnie mnie zainteresował, ale się nie poddawałam. Im dalej zagłębiałam się w tę historię, to szczerze mówiąc, traciłam nadzieję, na to, że coś mnie w niej zaskoczy, a tym bardziej mnie ona wciągnie. Lekturę dobrze mi się czytało, ale totalnie nie powaliła mnie na kolana. W tej książce nie przeżyłam żadnego dreszczyku emocji i zwrotów akcji, a szkoda, bo myślałam, że będzie ciekawie. Absolutnie nie było w tej książce niczego ciekawego. Jeśli chodzi o główną bohaterkę Gabrielę i jej matkę, miałam wrażenie, że w ogóle nie były wykorzystywane przez autorkę, bo do końca książki niczym nie wzbudziły mojego zainteresowania. 
                             Wszystkie Winy Mojej Matki uważam za nieudany thriller psychologiczny. Miałam ochotę na świetną zgrozę, no cóż, nie tym razem. 







Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Prozami. 

Komentarze

Popularne posty