Przecinaczka - Kika Hatzopoulou Recenzja 

Autor: Kika Hatzopoulou
Tytuł oryginału: Threads That Bind
Tytuł: Przecinaczka
Cykl: Threads That Bind (tom 1)
Wydawnictwo: Uroboros
Data wydania: 2024.01.24
Ilość stron: 368
Ocena: 2/10












                          Opis:

Powieść nominowana do Goodreads Choice Awards w kategorii Young Adult Fantasy!

W świecie, w którym dzieci bogów dziedziczą ich moce, potomkini greckich Mojr pracuje nad sprawą serii dziwacznych zabójstw, a jednocześnie musi ocalić swoje siostry, całe miasto, a także chłopaka, z którym łączy ją nić przeznaczenia.

W rodzie bogiń losu zawsze przychodzi na świat troje dzieci opiekujących się nićmi, które łączą ludzi z ukochanymi osobami, ulubionymi rzeczami, a także samym życiem. Jedno je tka, drugie wzmacnia lub osłabia, a trzecie – przecina. Najmłodsza z sióstr Ora, Io, wykorzystuje swoje zdolności w prywatnej agencji detektywistycznej w na wpół zatopionym mieście Alante. Jej życie się zmienia, gdy dostaje niecodzienne zlecenie. Ktoś uprowadza kobiety, okalecza ich nici życia i ożywia w ten sposób przerażające zmory, które następnie krążą po mieści jako bezwzględne zabójczynie. Io robi wszystko, aby odszukać winowajcę. Musi współpracować z Edeiem Rhuną – prawą ręką niesławnej królowej gangów, chłopakiem, z którym łączy ją rzadka, powstała jeszcze zanim się poznali, nić przeznaczenia.

"Ekscytująca, niesamowicie klimatyczna, zaskakująca. Wciągające od pierwszych stron uniwersum, zachwycające mrokiem i gęstą od tajemnic atmosferą, oraz dziewczyna walcząca o sprawiedliwość, której sama nie zaznała, i o miasto, które chciało ją zniszczyć.” Monika Łukaszek, @fantastyka.na.luzie

"Powiew świeżości w gatunku fantasy. Nawet nie wiedziałam, jak bardzo był mi potrzebny! Z siostrami Ora bez wątpienia łączy mnie nić przeznaczenia – po prostu musiałam wpaść na tę książkę, a gdy już ją poznałam, połączyła mnie z nią nić miłości.” Zuzanna Garczyńska @divergent.library

"Gdybym mogła ujrzeć własne nici, które prowadzą do ukochanych postaci i rzeczy, jedna z nich na pewno łączyłaby mnie z tą książką, bo stała się ona dla mnie wyjątkowa. Rozkochała mnie w sobie absolutnie wszystkim – klimatem, zagadkami, wykreowanym światem oraz bohaterami. Jest też powiewem świeżości w świecie fantastyki. Nigdy wcześniej nie spotkałam się z podobnym klimatem!” Aleksandra Zawadzka, @mooncharm.books


















                          „Trzy ciała, jedna dusza. Idziesz, gdy potrzebują cię siostry. Bez pytania”.
To świat, w którym dzieci bogów dziedziczą ich moce. Najmłodsza z sióstr Ora, jest przecinaczką, próbuje rozwikłać zagadkę serii dziwnych zabójstw, ocalić swoje siostry i miasto oraz chłopaka, który jest jej bratnią duszą. Czy jej się uda ? A może dowie się rzeczy, które nią wstrząsną…
                   „To była jej twarz, jej dłoń, jej srebrna nić, a za nią płonął świat”.
Na początku zacznę od tego, kto to jest Przecinaczka. Przecinaczka to osoba, która może przeciąć dowolnie wybraną przez siebie nić, nawet nić życia. Jeśli chodzi o moją opinię, to myślę, że za bardzo się nastawiłam na świetną lekturę. Główna bohaterka Io według mnie kompletnie, w ogóle nie została wykreowana przez autorkę, ponieważ przez całą akcję książki nie czułam żadnych jej myśli, tym bardziej uczuć. Jakby jej rolą było tylko to, aby być, a nie bycie główną postacią. Akcji i plot twistów również nie było, zaraz przejdę do tego. O innych bohaterach nie będę mówić, z tego powodu, że mam podobne wrażenia, tak jak do Io. Początek książki nie wciągnął mnie, oczywiście trzymałam kciuki, że będzie lepiej. Jednak nie. Im bardziej zagłębiałam się w tę historię, to ani trochę mnie nie wciągnęła. Kiedy byłam w drugiej połowie, miałam nadzieję, że będzie lepiej, ale totalnie nie było lepiej. Żaden wątek przedstawiony w książce Kiki Hatzopoulou nie przykuł mojej uwagi, a już na pewno mnie nie zachwycił. Co więcej, przez prawie czterysta stron liczyłam, że choćby minimalnie jeden z nich sprawi, że nie będę aż tak zniechęcona i nie będę miała dość, mimo wszystko dotrwałam do końca. Po skończeniu lektury jestem zawiedziona, bo oprócz pięknej okładki i barwionych brzegów niczym mi się nie spowodowała. Cała lektura stoi akcją, dlatego, że w mojej opinii nie dzieje się tu praktycznie nic, a szkoda, bo byłam nakręcona, na to, że mnie porwie swoją powikłaną akcją, tymczasem nie zainteresowała mnie tak naprawdę niczym. 
            Tytuł „Przecinaczka” w żadnym wypadku nie spodobał mi się, Szczerze mówiąc, wątpię, że przeczytam ko kontynuację tej serii. Wynudziłam się, jak mops, a myślałam, że będę mogla się zrelaksować. Jak, ja nie lubię się przejeżdżać na książkach. To tylko moja opinia. Liczę, że ktoś z was ją pokochał i spędził z nią niesamowitą przygodę.





Dziękuję za egzemplarz Księgarni Bonito. 

Komentarze

Popularne posty