Gwałt Polski - Maja Staśko, Patrycja Wieczorkiewicz Recenzja
Autor: Maja Staśko, Patrycja Wieczorkiewicz
Tytuł: Gwałt Polski
Wydawnictwo: Krytyka Polityczna
Data wydania: 2020.10.23
Ilość stron: 356
Ocena: 8/10
Opis:
W 2019 roku polska policja wszczęła około dwa i pół tysiąca postępowań w sprawie zgwałcenia. Tylko w trochę więcej niż połowie z nich stwierdzono przestępstwo, a wykryto ponad tysiąc sto sprawców. Ofiarami w przeważającej części są kobiety. Ile z nich nie zgłasza przestępstwa organom ścigania? Ile nie ma przestrzeni i możliwości, by opowiedzieć o tym, co je spotkało?
Agnieszkę od dziesiątego do osiemnastego roku życia gwałcił kuzyn. W czasie rozprawy sąd odrzucił jej wniosek, by nie musiała zeznawać w jego obecności. Justyna, zgwałcona w wieku szesnastu lat przez byłego chłopaka, do dziś słyszy od rodziców, że wychodząc z domu w spódniczce prosi się o kolejne nieszczęście. Anna przez wiele lat nie wiedziała, że pada ofiarą przestępstwa ze strony męża – ten usprawiedliwiał swoje postępowanie cytatami z Biblii. Katarzyna, zanim została zgwałcona, włączyła dyktafon w telefonie. Policja zmusiła ją, by sama spisała nagranie, a prokuratura mimo to umorzyła śledztwo. Magda na osiem lat wyparła z pamięci fakt, że zgwałcił ją obcy mężczyzna. Postępowanie ws. gwałtu na Łucji zostało umorzone, bo odprowadziła sprawcę do furtki, a wcześniej uczęszczała na terapię, co biegły sądowy uznał za próbę przygotowania się do odegrania roli ofiary. Były chłopak Agaty, który przez trzy dni więził ją, bił i gwałcił, został skazany na karę w zawieszeniu. Pochodząca z Kenii Heart gwałt przypłaciła załamaniem nerwowym i próbą samobójczą, po czym wróciła do ojczyzny. Twierdzi, że Polska nie była dla niej.
Maja Staśko i Patrycja Wieczorkiewicz oddają głos osobom zgwałconym. Historie Marty, Renaty, Julii, Magdy, Dawida czy Heart, to tak naprawdę historie, w których zawierają się tysiące innych, podobnych. To opowieści mieszkanek wsi i mniejszych miejscowości, pracownic fizycznych, bezrobotnych i wielodzietnych matek, osób niepełnoletnich, aktywistek, studentek, ale i kobiet dojrzałych. I choć składające się na książkę teksty poparte są analizą akt sądowych czy rozmowami z rodziną i przyjaciółmi skrzywdzonych, to najważniejsze w nich są narracje ich samych. W historiach tych, choć rożnych, autorki rozpoznają mechanizmy i schematy, które rządzą myśleniem skrzywdzonych, policji, sądów, mediów i społeczeństwa.
"Zdrowa kobieta, zwłaszcza doświadczoną płciowo, potrafi się z reguły przed gwałtem obronić."
To historie kobiet, które zostały zgw*łcone. Kobiet takich jak my. Maja Staśko i Patrycja Wieczorkiewicz oddają im głos. Głos, który bardzo często jest im odbierany. Ofiarami najczęściej są kobiety, ale mężczyźni również...
"A my po to jesteśmy dorosłymi, żeby im to pokazywać."
Tematyka jest bardzo trudna i bolesna. Ta książka wywołała we mnie tyle smutku, żalu i bólu, że nie jestem w stanie przestać o niej myśleć. Ofiary nadużyć na tle seksualnym są uznawane za winne i nie otrzymują żadnej pomocy, tym bardziej sprawiedliwości ze strony policji i sądu. Zamiast tego w swoją stronę słyszą pytania "W co byłaś ubrana?" albo "Byłaś ubrana wyzywająco". Naprawdę liczę, że coś się zmieni, choć już w końcu "coś zaczęło"...
Jeśli chodzi o edukację seksualną, Od 1 września 2025 r. będzie jednym z tematów nowego przedmiotu w edukacji zdrowotnej w polskich szkołach. Wiem, że ta recenzja jest inna niż wszystkie, natomiast nie potrafię i nie chcę się wypowiedzieć inaczej, z tego powodu, że do przestępstw na tle seksualnym dochodzi każdego dnia.
Uważam, że jest to bardzo ważna lektura i warta przeczytania. Ale jeśli nie czujecie się na siłach, żeby ją czytać w danym momencie, to po prostu odłóżcie ją na później.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Krytyka Polityczna.
Komentarze
Prześlij komentarz