Pieśni żałobne dla umierających - Cherie Dimaline Recenzja
Autor: Cherie Dimaline
Tytuł oryginału: Funeral Songs for Dying Girls
Tytuł: Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt
Wydawnictwo: Rebis
Data wydania: 2024.07.30
Ilość stron: 320
Ocena: 2/10
Opis:
WedÅ‚ug „Kirkusa” jedna z najlepszych powieÅ›ci YA roku 2023.
Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Dziewczyna spÄ™dza czas samotnie, snujÄ…c siÄ™ ze swoim grubym psem miÄ™dzy zaniedbanymi grobami. Przez to pojawiajÄ… siÄ™ plotki, że cmentarz jest nawiedzony. SprawÄ… zaczyna siÄ™ interesować firma organizujÄ…ca wycieczki „po nawiedzonym Toronto” oraz kuzynka hochsztaplerka. Nawet ojciec Winifred jest przekonany, że cmentarz odwiedza jego ukochana zmarÅ‚a żona. Wszystko siÄ™ zmienia, gdy do dziewczyny zaczyna przychodzić prawdziwy duch nastolatki, która zginęła kiedyÅ› tragicznie w pobliskim wÄ…wozie. Od tej pory nic już nie jest takie samo. Winifred musi inaczej spojrzeć na życie, Å›mierć i miÅ‚ość. ZwÅ‚aszcza na miÅ‚ość…
"Cmentarze zawsze są spowite czymś w rodzaju niewidzialnego koca; wystarczy tylko wsunąć do środka, żeby się przekonać, że odgłosy są tu stłumione, nie słychać żadnych hałasów i pokrzykiwań żyjących."
Winifred mieszka z ojcem w domu na cmentarzu, w pobliżu grobu swojej matki. Całe dnie spędza na spacerach ze swoim psem między grobami, co skutkuje plotkami, że cmentarz jest nawiedzony. To wzbudza zainteresowanie firmy, która organizuje wycieczki po nawiedzonym mieście i kuzynki hochsztaplerki. Sam ojciec dziewczyny jest przekonany, że cmentarz nawiedza jego zmarła żona. Ale wszystko się zmienia, kiedy odwiedza Winifred prawdziwy duch nastolatki, która zginęła w pobliskim wąwozie. A przecież duchy nie istnieją, prawda... Od tej chwili wszystko się zmienia, a dziewczyna będzie musiała patrzeć na wszystko inaczej...
" — Dlaczego to zrobiÅ‚aÅ›? Jak mogÅ‚aÅ› być tak okrutna?
Miałam co do tej lektury wysokie oczekiwania, ale się nieco rozczarowałam, powiem wam szczerze. Naprawdę początek zapowiadał świetną historię o nawiedzonym cmentarzu i miejscowych legendach, a im dalej w las to było gorzej. Wątki rozpisane zostały dość miętnie i nieciekawie. A akcji w tej książce, prawie że nie było, bo całość mi się niestety trochę dłużyła. Jeśli chodzi o Winifred nie wiem, co mogę wam o niej powiedzieć. W moim odczuciu jej postać nie była jakoś świetnie wykreowana, była po prostu trochę bez życia. Nie stworzyłam z nią żadnej więzi, ale nie zaprzeczę, że współczułam jej bólu i straty matki oraz ojca, który nie czuję się najlepiej. Mianowicie chodzi mi o zdrowie psychiczne.
"Pieśni żałobne dla umierających dziewcząt" mnie zawiodły, bo nie dostałam tego od tej historii, co myślałam, że dostanę. A jeśli czytaliście tę pozycję to jakie są wasze wrażenia?
Dziękuję za egzemplarz Domowi Wydawniczemu Rebis.
Komentarze
Prześlij komentarz