Credence - Penelope Douglas
Autor: Penelope Douglas
Tytuł oryginału: Credence
Tytuł: Credence
Wydawnictwo: Niezwykłe
Data wydania: 2022.09 08
Ilość stron: 591
Ocena: 4/10
Opis:
Jednotomowa historia bestsellerowej autorki Punk 57!
Tiernan de Haas dorastała w przepychu oraz luksusie jako jedyna córka znanego producenta filmowego i jego żony. Miała wszystko z wyjątkiem miłości. Lepiej znała mury internatów niż własny dom. Jej całe dzieciństwo oraz nastoletnie życie upłynęły w samotności i cieniu sławy rodziców.
Więc kiedy jej bliscy nagle umierają, dziewczyna nie jest zaskoczona, że jedyne, co czuje, to pustka. W końcu rodzice byli dla niej tak naprawdę obcymi ludźmi.
Jake Van der Berg, przybrany brat ojca Tiernan, okazuje się jej jedynym żyjącym krewnym. Mężczyzna postanawia wziąć nastolatkę pod swoje skrzydła i zabrać w dzikie góry Kolorado. Razem z dwoma synami będzie ją uczył przetrwania w trudnych warunkach.
Wkrótce dziewczynie po raz pierwszy zacznie na czymś zależeć i stanie się ona częścią grupy. Zda sobie też sprawę, że granice między tym, co wypada, a czego nie, mogą się zacierać.
W jej życiu będzie trzech mężczyzn.
Jeden będzie ją miał.
Jeden będzie chciał ją mieć.
A jeden będzie chciał ją zatrzymać.
„Szukam czegokolwiek, co świadczyłoby o łączącej mnie z nimi więzi. Nic jednak nie znajduję. Nie mam żadnych wspomnień związanych z tym miejscem. Nigdy nie wdrapywałam się im do łóżka, nie bawiłam się zestawem do makijażu mojej matki ani też nie wiązałam z ojcem krawatów”.
Tiernan dorastała w bogactwie. Jedyna córka producenta filmowego i jego żony. Życie jak z bajki. Ale nie w tym przypadku. Miała wszystko oprócz miłości. Najczęściej żyła w internatach niż we własnym domu. Kiedy jej rodzice umierają, czuje pustkę. W końcu byli to dla niej obcy ludzie. Na dodatek odzywa się do niej wujek Jake, przybrany brat zmarłego ojca, który proponuje jej przyjazd w góry Kolorado. Ma dwóch synów, razem z którymi będą ją uczyć życia w trudnych warunkach. A tam granice co wypada, a co nie mogą się zacierać. A w jej życiu będzie trzech...
Oglądałam recenzje na TikToku i You Toube o tej książce. Obecnie też czytam równocześnie „Birthday Girl,”, ale tą skończyłam wcześniej. Na początku zaznaczę, że jestem wdzięczna wydawnictwu za oznaczenie 18+ z tyłu na okładce natomiast naprawdę według mnie powinno być na samym początku podane ostrzeżenie (TW): przedmiotowe traktowanie głównej bohaterki, przedmiotowe traktowanie kobiet, przemoc, manipulacja, wykorzystywanie i osaczanie. To na razie moja pierwsza przeczytana książka od Penelope Douglas i szczerze mówiąc, rozumiem poznane recenzje o tej książce. Osobiście lubię mocne erotyki, ale jeśli chodzi o ten... mam dość mieszane uczucia. Nasza główna bohaterka Tiernan nie miała łatwego życia, bo kto chciałby być wychowywany przez takich rodziców, o ile można to w ogóle nazwać „wychowaniem”. Naprawdę byłam w stanie ją zrozumieć. Natomiast kiedy pojechała do swojego przybranego wujka i kuzynów to moje zrozumienie do jej osoby z każdym dniem zanikało... Jeśli chodzi o Jaka, Kaleba i Noah to cała trójka traktowała Tiernan od początku jak kucharkę, kończywszy na kobiecie, która miała być ich dz*w*ką do ruchania. I to dosłownie. A nie jak dziewczynę, która miała się u nich czuć, jak członek rodziny. A ona z jednej strony się stawiała, a z drugiej miałam wrażenie, że jej się to podobało....
„– Czy mimo to nadal muszę wykonywać poranne obowiązki domowe?
Mruży powieki z niezrozumieniem.
– Skoro teraz odpracowuję swoje nocami?”
Nie wiem, co jeszcze mam powiedzieć na temat bohaterów i tej książki. Na pewno mogliby, by być zdecydowanie bardziej wykreowani. Teraz przejdę do wątków. Jedyny motyw, który został całkiem poprowadzony, a mógłby, być o wiele bardziej rozwinięty i rozpisany to wątek rodziców głównej bohaterki, aczkolwiek tak jak mówiłam nie jestem z niego w stu procentach zadowolona. Inne wątki totalnie płasko rozpisane. Jeśli chodzi o sceny erotyczne, były mocne, jednak nie wzbudziły we mnie tego napięcia i teraz myślę, że tym lepiej. Zamiast tego do teraz myślę, co tu się odwaliło....
„Credence” nie zrobił mi świetnego rollercoastera emocjonalnego i nawet tym lepiej.
Komentarze
Prześlij komentarz