Tessa i Weston: najlepsze święta ever - Abbie Emmons Recenzja
Autor: Annie Emmons
Tytuł oryginału: Tessa and Weston: The Best Christmas Ever
Tytuł: Tessa i Weston: najlepsze święta ever
Cykl: 100 dni słońca (tom 1.5)
Wydawnictwo: Young
Data wydania: 2024-11-13
Ilość stron: 240
Ocena: 10/10
Opis:
Czas na święta Tessy i Westona, które przejdą do historii!
Przeczytaj wyjątkową kontynuację „100 dni słońca” Abbie Emmons.
Zbliżają się pierwsze wspólne święta Tessy i Westona. Dziewczyna jest zdeterminowana, by uczynić je wyjątkowymi. Ale kiedy jej matka pojawia się znikąd i planuje zostać na dwa tygodnie, nic nie idzie zgodnie z planem.
Tessa wciąż żywi do niej urazę i nie ma ochoty dawać drugiej szansy. Po co się do niej zbliżać, skoro i tak odejdzie? Zamierza unikać matki tak bardzo, jak to możliwe. Musi jednak przedstawić jej Westona. Ich pierwsze spotkanie nie należy do udanych. Chłopak martwi się, że Tessa może się go wstydzić.
Weston zrobi wszystko, by udowodnić swoją miłość, i za punkt honoru bierze sobie zostanie najlepszym chłopakiem pod słońcem. Pracuje również nad pogodzeniem Tessy z matką.
Jeśli kochasz zapach pierników, marzysz o słuchaniu swojej świątecznej playlisty i piciu gorącej czekolady, to koniecznie przeczytaj powieść „Tessa i Weston: najlepsze święta ever”. Ta historia jest tak przytulna, jak twój ulubiony kocyk.
„– Chciałam, tylko żebyś była szczęśliwa – szepcze mama.”
Nowelka powraca do Tessy i Westona ze „100 dni słońca” Abbie Emmons. Jest grudzień, Tessa i Weston mają nadzieję, że będą to ich najlepsze święta. Jednak nie wszystko idzie do końca zgodnie z planem. Z dnia na dzień pojawia się matka Tessy, która planuje zostać na dwa tygodnie. A dziewczyna nadal czuje do niej urazę. A Weston chce pomóc odbudować relację między swoją ukochaną a jej mamą. Ponadto nie mówi swojej mamie o jego niepełnosprawności do czasu kiedy nie stają twarzą w twarz z jej niewrażliwymi uwagami. Chłopak ma wrażenie?, że jego dziewczyna się go wstydzi i demony jego przeszłości wracają w ten świąteczny czas. Postanawia być dla Tessy najlepszym chłopkiem pod słońcem. Te święta przyniosły wiele zawirowań, co mogło doprowadzić do wielu spin...
Pokochałam „100 dni słońca” i teraz „Tessa & Weston najlepsze święta ever”. Tylko szkoda, że jest jeszcze tylko nowelka. Przeczytałam ją w jeden wieczór. To ciepła, piękna nastoletnia historia miłosna, która zawiera w sobie również tematykę reprezentacji osoby z niepłodnością i trudnych relacji rodzinnych. W tym przypadku na linii matka — córka. Naprawdę rozumiałam główną bohaterkę, ponieważ mamy podobne doświadczenia życiowe...
„– Dlaczego w ogóle musiałeś ją zachęcać, by tu przyszła? Wcale nie chciała iść.
– Owszem, chciała. Myślała tylko, że ty tego nie chcesz.
– Może i nie chciałam.
– Dlaczego?
– Bo tak! – warczy Tessa, a jej oczy płoną gniewem. – Chciałam się dobrze bawić, a nie spędzić cały wieczór, uśmiechając się sztucznie i udając, że mama i ja jesteśmy w świetnych stosunkach, skoro wcale nie jesteśmy.
– Może i jest na nie szansa, gdybyś się postarała. A wtedy nie musiałabyś niczego udawać.
– To nie takie proste. Za późno na… – Tessa urywa, a potem odwraca wzrok i kręci głową. – Dlaczego w ogóle tak bardzo ci na tym zależy?
– Bo chciałbym, żebyś była szczęśliwa.
– Jestem szczęśliwa.
– Jakoś tego nie widać”.
Nie dziwiłam się, że traktowała swoją rodzicielkę chłodno i nie chciała dać jej drugiej szansy. Ale mówią, że każdy zasługuje na drugą szansę, to według mnie nie zawsze tak jest. A jeśli chodzi o Westona to po tej historii nadal jest w moim sercu, jak jego dziewczyna. Uważam, że jest on świetnym, kochającym i wspierającym chłopakiem natomiast chwilami chciałam mu powiedzieć: „Super, że wspierasz Tessę, ale jeśli chodzi o jej mamę, może czasami wyhamuj, nic nie mów i po prostu przy niej bądź. Bo może ona niekoniecznie odbiera to dobrze”. Tessa i Weston na zawsze pozostaną w moim sercu i moimi najlepszymi, nastoletnimi książkowymi przyjaciółmi.
Ta historia świąteczna zdecydowanie uważam za udaną. Ale ja chcę kolejne tomy „100 dni słońca”. A nie tylko samą nowelkę. No cóż, mogę się pocieszyć tylko nią.
Dziękuję za egzemplarz Wydawnictwu Young.
Komentarze
Prześlij komentarz